Na początku lat 90 Konstanty Miodowicz, obecny poseł Platformy Obywatelskiej, był szefem kontrwywiadu Urzędu Ochrony Państwa, a Jan Rokita szefem Urzędu Rady Ministrów. W śledztwie ówczesny szef UOP-u Jerzy Konieczny zeznał, że w 1993 roku sprawdzał, czy Miodowicz nie przekazywał Rokicie niejawnych informacji. Miodowicz dał mu oficerskie słowo honoru, że to nieprawda. Konieczny powiedział, że nie pamięta, o jakie informacje chodziło, ale uznał sprawę za ważną.
Konstanty Miodowicz powiedział "Życiu Warszawy", że nie pamięta rozmowy z Koniecznym, ale na pewno nie przekazywał Rokicie tajnych informacji. Premier Jarosław Kaczyński powiedział kilka dni temu, że Jan Rokita, który dobrze znał się z Miodowiczem, dowiedział się od niego o prowadzonej przez UOP inwigilacji prawicy. Rokita uznał to za pomówienia.
"Życie Warszawy" 17 10/Siekaj/jędras