Obrońca Claudio Sciarpellettiego usiłowali podważyć akt oskarżenia twierdząc, że jest on nieprecyzyjny. Chodzi o kwestię rzekomej zażyłości informatyka z Paolo Gabriele, kamerdynerem Benedykta XVI, któremu miał pomagać. "Nie było mowy o żadnej przyjaźni", przekonywał adwokat, przypominając, że ze swej strony jego klient okazał organom śledczym Watykanu wszelką możliwą pomoc. Z kolei sędzia przypomniał, że oskarżony przedstawił kilka odmiennych wersji okoliczności, w jakich wszedł w posiadanie materiałów zbieranych przez Paolo Gabriele.
Następna rozprawa odbędzie się w sobotę. Zeznawać wtedy będą świadkowie powołani przez obronę, w tym także były papieski kamerdyner.
Informacyjna Agencja Radiowa
wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.