Michał Kamiński z PiS nie ma wątpliwości, że wybory przyniosą "papierowy sukces" Łukaszence. Dla Romana Giertycha białoruskie głosowanie jest farsą. Lider LPR podkreśla, że reżim będzie trwał, jeśli nie dojdzie do przewrotu pałacowego. "Dotąd dopóki będzie jak na Kubie - póki Fidel Castro wychodzi na mównicę i jakoś się rusza, reżim trwa" - wyjaśnia Giertych.
Wojciech Olejniczak z SLD nie wątpi, że władza Łukaszenki mimo wszystko chyli się ku upadkowi. Białoruska opozycja jest bowiem coraz silniejsza, na ulicach widać coraz liczniejsze demonstracje. "Jeżeli nie teraz to wkrótce" - mówi Olejniczak w rozmowie z IAR.
Według Centralnej Komisji Wyborczej, frekwencja w wyborach na Białorusi przekroczyła już 81 procent. Rządowe sondaże wskazują na zwycięstwo Aleksandra Łukaszenki.
