Minister rolnictwa Hiszpanii Rosa Aguliar twierdzi, że szklarnie na południu kraju produkowały żywność zgodnie z unijnymi normami. Minister zwróciła się do Niemiec z prośbą o wyjaśnienie jak transportowano i dystrybuowano ogórki importowane z Hiszpanii. Okazuje się bowiem, że w większości przypadków do zatruć doszło na terenie Niemiec. Jest możliwe, że do skażenia warzyw doszło nie podczas produkcji, ale transportu.
Hiszpania twierdzi, że kontrole bezpieczeństwa żywności są w tym kraju niezwykle ostre a zakaz sprzedaży hiszpańskich warzyw jest zbyt pochopny. Minister oznajmiła, że już jutro będą znane wyniki analiz wody, ziemi i próbek ziemi z 13 szklarni w Almerii skąd pochodziły warzywa.
Jeśli okaże się, że warzywa nie były skażone w Hiszpanii, poszkodowani rolnicy powinni otrzymać pomoc finansową od Unii Europejskiej. Rolnicy szacują straty z powodu wybuchu epidemii na 200 milionów euro tygodniowo.