Straż pożarna interweniowała ogółem ponad 400 razy. Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, Paweł Frątczak, powiedział, że w Małopolsce i na Śląsku wiatr złamał kilkaset drzew i uszkodził 65 dachów.
W Tatrach wiatr wiał z prędkością w porywach przekraczającą 140 kilometrów na godzinę, a w Zakopanem do 110 kilometrów. Halny wywracał drzewa, które uszkodziły dachy kilku domów. Do najpoważniejszego wypadku doszło na ulicy Grunwaldzkiej - komin jednego z hoteli pod naporem wiatru runął na ziemię. Jego elementy spadając zmiażdżyły rękę jednego z przechodniów. Poszkodowany jest w zakopiańskim szpitalu. Strażacy pracowali całą noc i dzień, usuwając skutki wichury.
W Małopolsce strażacy interweniowali ponad 150 razy. Rzecznik małopolskiej straży pożarnej Andrzej Siekanka powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że strażacy pracowali głównie przy usuwaniu powalonych drzew. W kilku miejscowościach elementy zerwanych dachów zraniły trzy osoby. Najwięcej zdarzeń strażacy odnotowali w powiatach suskim, tatrzańskim, oświęcimskim, nowosądeckim i wadowickim. Uszkodzonych zostało 36 domów, bez prądu było półtora tysiąca gospodarstw.
Na Podkarpaciu wiatr uszkodził linie energetyczne, łamał gałęzie drzew i niszczył poszycia dachowe. W Krośnie drzewo przewróciło się na budynek mieszkalny, w miejscowości Wrocanka wiatr uszkodził dach, podobnie było w Brzozowie, gdzie trzeba było rozebrać uszkodzony przez wichurę budynek gospodarczy. Z kolei w Moderówce strażacy musieli użyć agregatu prądotwórczego do zasilenia aparatu tlenowego, z którego korzystał jeden z mieszkańców. Aparat przestał pracować ze względu na brak napięcia.
Energetycy usuwają awarie spowodowane przez wichury. Udało się już przywrócić zasilanie ponad 1000 gospodarstwach, nadal jednak nie ma prądu przeszło 1000 odbiorców. Przedstawiciele Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego twierdzą, że awarie zostaną niebawem usunięte.
Polskie Linie Kolejowe nie odnotowały poważnych utrudnień w ruchu w związku z wichurami. W nocy usuwane były skutki wczorajszej wichury na południu Polski, głównie w Zwardoniu i w Wiśle, gdzie wiatr powalił na tory kilka drzew. Pracownicy Polskich Linii Kolejowych są ciągle w stanie pogotowia.