Organizatorzy sięgnęli do starych tradycji. Jutro odbędzie sie uroczysty pochód, na którego czele będzie kroczył św. Kazimierz w towarzystwie chorągwi cechów rzemieślniczych. Będą mu towarzyszyły dzieci z podwileńskiej wsi Ciechanowiszki ze słynnymi wileńskimi palmami w rękach. To właśnie tamtejsze gospodynie plotą najpiękniejsze palmy. Jak co roku odbędzie się konkurs na najwyższą i najpiękniejszą. W ubiegłym roku zwyciężyła palma sześciometrowej wysokości.
Tegoroczne "Kaziuki" odbędą się na głównej ulicy Wilna - alei Gedymina i na wileńskiej starówce. Udział zapowiedziało przeszło 1000 rzemieśliników i twórców ludowych z Litwy, Polski, Łotwy, Estonii Anglii Finlandii i Węgier
Mówi się, że na Jarmarku Kaziukowym można kupć wszystko - nawet konia z rzędem. Najważniejszą jednak jest palma wileńska . Tradycja nakazuje, by każdy wrócił z jarmarku Kaziukowego z palemką, struganym gwizdkiem i smorgońskim obwarzankiem.
Tradycja wileńskich "Kaziuków" sięga co najmniej XVII w. Kiermasze odbywały się w dniu św. Kazimierza - patrona Litwy.
Od kilu lat nie tylko w Wilnie ale prawie w każdym miasteczku na Wileńszczyźnie odbywają się małe jarmarki -" Kaziuczki".