Ta wizyta to rosyjska próba nawiązania lepszych stosunków nie tyle z zamknięciem sprawy zamordowanego ponad 4 lata temu w Londynie Aleksandra Litwinienki - bo zamknąć się jej nie da - co z jej wyminięciem. Po śmierci Litwinienki Rosja nie zgodziła się wydać podejrzanego zabójcy, a dalszym stosunkom zaszkodziło zamykanie placówek British Council, trudności prawne brytyjskich inwestorów, wzajemne wydalenia dyplomatów i komplikacje wizowe. Siergiej Ławrow powiedział jednak w wywiadzie udzielonym BBC, że chce teraz oprzeć stosunki z Londynem na fundamencie gospodarczym, bo Wielka Brytania jest największym zachodnim inwestorem w Rosji. Ławrow wspomniał też o wspólnych zagrożeniach, w tym terrorystycznym, i o kresach współpracy w przeszłości: "Nasze dwa kraje wiedziały, jak zapomnieć o różnicach i skoncentrować się na najważniejszych sprawach, w czasie wojen napoleońskich, w czasie I wojny światowej, w czasie II wojny światowej..."
Siergiej Ławrow wolał nie przypominać, że te krótkie okresy współpracy dzieliły jednak dekady jawnej wrogości i konfliktu, w tym zbrojnego, a powodem brytyjskiej antypatii do Rosji były zawsze prawa człowieka, despotyzm i brutalna dominacja nad słabszymi narodami - w tym nad Polską.
