Londyn zobowiązał się zakończyć misję wojskową w Helmandzie do końca 2014 roku, ale część żołnierzy pozostanie tam jeszcze co najmniej rok dłużej, choć nie będzie to już misja bojowa. Premier David Cameron po swojej niedawnej wizycie w Afganistanie zadeklarował niezbyt jasno, że Brytyjczycy nie będą już tam wówczas stacjonować "w takiej liczbie jak obecnie". Brytyjski plan ewakuacji jest wolniejszy niż innych sojuszników, nawet Amerykanów. Tymczasem brytyjskie Ministerstwo Rozwoju Międzynarodowego wspiera w Helmandzie odbudowę gospodarki i edukację. Adrian Dubois z Okręgowej Służby Stabilizacyjnej powiedział w reportażu opublikowanym przez brytyjskie MSZ w internecie: "Rok temu nie było w okręgu ani jednej czynnej szkoły. Dobra tradycja szkolnictwa w tej okolicy została zniszczona 2 i pół roku temu. A teraz mamy 12 szkół i ponad 2 tysiące uczniów".
Ale w innych częściach prowincji Helmand wojna toczy się dalej, a brytyjski rząd ujawnił właśnie, że ujęto tam dwóch talibów - obywateli Wielkiej Brytanii.
Informacyjna Agencja Radiowa