Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski ocenia, że sytuacja jest bardzo poważna, choć drastyczne zaniedbywanie dzieci przez rodziców na razie ma charakter incydentalny. Rzecznik jest zdania, że problemy i patologie polskich rodzin emigrujących za granicę często z dzećmi przenoszą sie razem z takimi rodzinami do nowego kraju. W ocenie Janusza Kochanowskiego problemem jest nie tylko złe traktowanie dzieci, ale też zaniedbania w ich edukacji. Dzieci nie są uczone języka kraju zamieszkania, i nie chodzą do szkół.
Profesor Krystyna Skarżyńska zajmująca się psychologią społeczną uważa, że zaniedbania w edukacji dzieci emigrantów wynikają z problemów z adaptacją kulturową rodziców. Zdarza się, że nie znają oni języka, nie umieją się zaadaptować i nie zapisują dziecka do szkoły, aby nie przeżywało podobnych problemów. Znajomość języka i kontakt z rówieśnikami jest tymczasem warunkiem dobrego funkcjonowania w społeczeństwie i szczęścia dziecka. Profesor Skarżyńska potwierdza, że dawne problemy rodzin, które zdecydowaly się na wyjazd za granicę z dziećmi, przenoszą się do nowego kraju zamieszkania. A tam dodatkowo się nasilają, choćby z powodu izolacji takiej rodziny, która nie może liczyć na pomoc najbliższych i przyjazne środowisko.
W ocenie profesor Krystyny Skarżyńskiej powodem większego zainteresowania brytyjskich służb socjalnych dziećmi polskich emigrantów może być też inna wrażliwość Brytyjczyków na to, jak traktowane są dzieci. To co w Polsce jest niezauważane - jak szarpanie czy inne agresywne zachowania wobec dzieci - w Wielkiej Brytanii nie jest tolerowane.