Jerzy Stuhr ujawnił PR, że na życzenie reżysera sam wymyślił imię i nazwisko swojej postaci: rzecznik jest Polakiem i nazywa się Marcin Rajski.
Jerzy Stuhr mówi, że jest bardzo zadowolony z pracy w nowym filmie Morettiego. Dodał, iż ma świadomość, że wziął udział w wielkim europejskim przedsięwzięciu, w które zaangażowanych jest szereg wybitnych artystów na czele z francuskim aktorem Michelem Piccolim.
Michel Piccoli gra rolę papieża, który zaraz po wyborze pogrąża się w depresji, ponieważ uświadamia sobie, że nie podoła nowemu zadaniu. Kardynałowie wzywają do niego psychiatrę, którego gra Nanni Moretti.
Czteromiesięczną pracę przy tym filmie polskiemu aktorowi utrudniał fakt, że jako jedyny dojeżdżał do Rzymu, gdzie go kręcono. Zdjęcia zakończą się za tydzień, a montaż potrwa co najmniej sześć miesięcy. Nowy film Morettiego gotowy więc będzie dopiero za rok.