Włochy są potencjalną, kolejną ofiarą kryzysu zadłużeniowego. Dlatego Bruksela zażądała od władz w Rzymie cięć w wydatkach i szybkich reform, by zredukować dług publiczny wynoszący prawie 2 biliony euro. Premier Włoch Silvio Berlusconi przedstawił na niedawnym unijnym szczycie program oszczędnościowy, europejscy eksperci sprawdzą, czy władze w Rzymie wywiązują się z obietnic.
O rozpoczęciu misji poinformował komisarz do spraw gospodarczych Olli Rehn. "Gospodarcza i finansowa sytuacja Włoch jest bardzo niepokojąca, chcemy więc pomóc obejmując je surowym nadzorem i dlatego wysyłamy naszą misję do Rzymu. Najważniejszą rzeczą jest teraz przywrócenie zaufania, że Włochy są w stanie zagwarantować rozwój gospodarczy i zapewnić stabilność finansów publicznych" - dodał unijny komisarz.
Problemy Włoch potęgują się, bo w skuteczne i szybkie reformy nie wierzą rynki finansowe. Tymczasem rośnie oprocentowanie włoskich obligacji, ich rentowność zbliża się do poziomu 7.procent. W takiej sytuacji były wcześniej Grecja, Portugalia i Irlandia które były zmuszone zwrócić się o międzynarodową pomoc finansową.
IAR