*Premier Silvio Berlusconi został uderzony w twarz po wiecu na placu przed katedrą w Mediolanie. Krwawiącego szefa włoskiego rządu odwieziono natychmiast do szpitala. *
Premier zszedł z trybuny i skierował się do swych sympatyków, gdy ze stojącej w pobliżu grupki kontestatorów odłączył się 42-letni mężczyzna, który wspiąwszy się na barierkę, uderzył go w twarz najprawdopodobniej statuetką mediolańskiej katedry. Świadkowie mówią o krwi z wargi i nosa. Nie potwierdzono pogłosek o tym, by Berlusconi osunął się po ciosie na ziemię.
Premier odwieziony został natychmiast do szpitala. Agresora, zatrzymanego przez policję, przewieziono na komisariat.
To nie pierwsza napaść na włoskiego premiera. W Sylwestra 2004 roku zaatakowany został przez młodego mężczyznę, który zamachnął się na niego stojakiem do aparatu fotograficznego na Piazza Navona w Rzymie. Po wymianie listów z rodzicami napastnika, Berlusconi puścił sprawę w niepamięć.