Podczas trzęsienia ziemi, które miało siłę 6,3 stopni w skali Richtera, najbardziej ucierpiało miasto L'Aquila. Jego burmistrz wezwał mieszkańców do opuszczenia starego śródmieścia, istnieją bowiem obawy, że wiele budynków nie wytrzyma ciągłych wstrząsów wtórnych. Zabici i ranni są także w 25 innych gminach Abruzji.
Włoskie władze zapewniają, że ofiary kataklizmu otrzymają niezbędną pomoc. Dla tych, którzy stracili dach nad głową zbudowano wioskę namiotową, która może pomieścić od 16 do 20 tysięcy osób. Prezydent Giorgio Napolitano podkreślił w telewizyjnym orędziu, że podjęte zostaną wszelkie działania, aby ci, którzy ucierpieli podczas kataklizmu, nie bali się o przyszłość.
Z całego świata płyną kondolencje dla poszkodowanych w kataklizmie. Wyrazy współczucia złożyli także prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk. Pomoc w akcji ratunkowej zaoferowały Unia Europejska jako całość, a także Stany Zjednoczone, Niemcy, Rosja, Francja, Grecja, Izrael, Polska i Afganistan. Jednak szef włoskiej obrony cywilnej Agostino Miozzo poinformował, że pomoc taka nie jest na razie potrzebna.
W stałym kontakcie z włoskimi władzami lokalnymi i centralnymi jest wydział konsularny polskiej ambasady w Rzymie. Do tej pory ewakuowanych z rejonu trzęsienia zostało dwunastu Polaków. Nasi rodacy z Rzymu mają się udać do Polski. Konsul RP w Rzymie - Jerzy Adamczyk mówi, że służby dyplomatyczne starały się odnaleźć wszystkich Polaków znajdujących się w zagrożonym rejonie. Jak dodaje, na miejscu tragedii panuje chaos, ale konsul jest przekonany, że udało się dotrzeć do wszystkich osób, które chciały wrócić do kraju.