Byłemu posłowi PO i wiceministrowi zdrowia w rządzie Donalda Tuska prokuratura chce prawdopodobnie postawić zarzuty korupcyjne. Z kolei w przypadku Zbigniewa Ziobry, śledczy podejrzewają, że, gdy pełnił funkcję ministra sprawiedliwości złamał tajemnicę państwową. Chodzi o przekazanie Jarosławowi Kaczyńskiemu tajnych dokumentów ze śledztwa w sprawie mafii paliwowej.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapowiada, że zanim podejmie decyzje, musi zapoznać się z argumentacją prokuratury, zawartą we wnioskach. Zaznacza, że decyzja o tym, czy skieruje wnioski do Sejmu powinna zapaść w ciągu dwóch dni. Najpierw wnioski zostaną sprawdzone pod względem formalnym przez Biuro Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej. Jeśli zostaną zaopiniowane pozytywnie, minister odniesie się do jego treści merytorycznej. Jeżeli argumenty okażą się wystarczające, minister podpisze wniosek o odebranie immunitetu.
W przeciwnym razie wniosek wraca z powrotem do prokuratury.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro jest zdania, że wniosek o uchylenie immunitetu wobec niego, celowo skierowano do prokuratury w tym samym momencie, co wniosek w sprawie posła Grzegorka. Uważa, że to element zemsty ze strony Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej za to, że w czasie gdy był prokuratorem generalnym z sukcesem prowadzono śledztwa przeciwko politykom tych partii uwikłanych w korupcję.
Minister Zbigniew Ćwiąkalski zapewnia, że zbieżność terminów jest zupełnie przypadkowa, a działania przez niego prowadzone są merytoryczne.
Wniosek w sprawie uchylenia immunitetu Krzysztofowi Grzegorkowi wpłynął do ministerstwa w piątek. Wniosek w sprawie Zbigniewa Ziobry wpłynął dziś.