Mianowany przed południem przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego na "pierwszego żołnierza Rzeczpospolitej", generał Cieniuch powiedział dziennikarzom, że chce dokładnie wiedzieć, co w Sztabie było robione i dlaczego. "Po jakiejś ocenie, analizie i naradzie będę wypracowywał pierwsze decyzje" - powiedział generał Cieniuch prosząc dziennikarzy, aby nie spodziewali się po nim gwałtownego działania i hurraoptymizmu. Generał powiedział, że główny wysiłek skupi na tym, aby uspokoić sytuację i zbudować dobrą podstawę do podejmowania kolejnych decyzji.
Generał Mieczysław Cieniuch potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że przed tragicznymi wydarzeniami w Smoleńsku jego kandydatura była zgłoszona do objęcia funkcji Zastępcy Dowódcy Dowództwa Strategicznego Transformacji Norfolk w Stanach Zjednoczonych. Stanowisko miał objąć 29 września.
Nowy szef sztabu generalnego, pytany o plany powołania nowego Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych, powiedział jedynie, że w najbliższym czasie powinny się rozpocząć rozmowy w tej sprawie. Szef sztabu generalnego może jeszcze dziś porozmawiać z ministrem obrony Bogdanem Klichem o kandydatach na to stanowisko. Generał Cieniuch zastrzegł, że nie może powiedzieć nic więcej, gdyż to minister będzie proponował kandydatów na Dowódcę Operacyjnego. "Jeżeli będzie ze mną to konsultował, w co wierzę, no to mój głos będzie doradczym głosem" - powiedział szef sztabu generalnego.
O konieczności szybkiego powołania nowego Dowódcy Operacyjnego mówił kilka dni temu pełniący obowiązki głowy państwa marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Marszałek powiedział dziennikarzom, że nominacja na to stanowisko jest konieczna jeszcze przed wyborami, ponieważ zadania, jakie wykonuje Dowódca Operacyjny, są istotne dla naszych misji zagranicznych, w tym tej najważniejszej i najtrudniejszej - w Afganistanie.