Według Baliszewskiego, kilka tygodni przed pielgrzymką do jednego z członków Rady Prymasowskiej zadzwonił emerytowany pułkownik MO. Ostrzegł on o planowanym zamachu na papieża, o którym dowiedział się od oficera KGB. Zamachu miano dokonać w Częstochowie lub Krakowie. Do Jana Pawła Drugiego mieli strzelać dwaj oficerowie SB, będący równocześnie agentami wywiadu radzieckiego. Według zachodnich służb specjalnych, zamach przygotowali ci sami oficerowie, którzy później zamordowali księdza Jerzego Popiełuszkę.
Rada Prymasowska utrzymała sprawę w ścisłej tajemnicy, ale zawiadomiła Watykan. Tam zdecydowano rozpuścić nieoficjalne informacje, z których wynikałoby, że Kościół wie o planach zamachu. Miałoby to skłonić ich autorów do rezygnacji.
"Wprost" nr 24/Siekaj/K.P.