To oni mieli -według aktu oskarżenia - wyszukiwać osoby mające kłopoty z prawem i obiecywać im załatwienie spraw za łapówki dla sędziów i prokuratorów. Tak miało być m.in. w przypadku Marka K. z Warszawy - mężczyzny podejrzanego o napady na tiry. Za łapówki oskarżeni mieli obiecywać najpierw uchylenie listu gończego, a później załatwienie listu żelaznego, gwarantującego, że osoba, której zostanie on wystawniony nie zostanie aresztowana. Sędzia i prokurator mieli chcieć za to 90 tysięcy złotych łapówek, a oskarżeni 100 tysięcy prowizji.