Ogień pojawił się z soboty na niedzielę w jednym z mieszkań w dzielnicy Rinkeby, zamieszkanej w większości przez imigrantów. Wydział konsularny Ambasady RP nie ma żadnych sygnałów, by wśród ofiar pożaru byli obywatele polscy, stwierdził w rozmowie z IAR konsul Wojciech Kraj.
Jak powiedział Hakan Westin ze sztokholmskiej policji, większość ofiar, bo aż pięcioro, to dzieci. Westin nie potrafił jednak podać ich wieku stwierdzając jedynie, że były one urodzone w końcu lat dziewięćdziesiątych i później. Cztery ofiary pożaru zmarły z powodu zaczadzenia w unieruchomionej windzie. Dwie osoby z bardzo poważnymi obrażeniami znajdują się w szpitalach.
Policja jeszcze nie zna przyczyn pożaru. Nie udało się nawet ustalić ile osób przebywało w mieszkaniu w momencie pojawienia się ognia.