Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wyrok-Kiszczak-,,Wujek"-Sąd Apelacyjny

0
Podziel się:

Sprawa Czesława Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci górników kopalni Wujek, po raz piąty trafi do sądu pierwszej instancji. Sąd Apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Sprawa toczy się 17 lat. Głównym dowodem jest szyfrogram, który Kiszczak, były szef MSWiA, 13 grudnia 1981 roku wysłał do jednostek milicji, mających pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem katowickiej prokuratury i górników z Wujka, Kiszczak przekazał w szyfrogramie dowódcom oddziałów MO uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni.
Sędzia Sądu Apelacyjnego Jan Krośnicki podkreślił, że szyfrogram Kiszczaka mógł spowodować użycie broni przez oddziały ZOMO. Jak dodał, sam Kiszczak musiał być tego świadomy. Jednocześnie, zdaniem sądu, Czesław Kiszczak aprobował działania milicjantów, którzy po wydarzeniach zostali przez niego nagrodzeni za akcję spacyfikowania kopalni. Sędzia Jan Krośnicki podkreślił, że sąd pierwszej instancji powinien tę, nie byle jaką, okoliczność szczególnie wziąć pod uwagę.
Z decyzji sądu apelacyjnego cieszył się pełnomocnik poszkodowanych górników mecenas Maciej Bednarkiewicz. Jak zaznaczył, jest szansa, że przedłużający się proces wreszcie się zakończy. Mecenas Maciej Bednarkiewicz podkreślił, że uzasadnienie wyroku daje nadzieje że sąd pierwszej instancji, przy kolejnym już piątym rozpoznaniu uzna winę Czesława Kiszczaka. Mecenas zaznacza, że gdyby nie było szyfrogramu, to uzbrojone oddziały milicji nie mogłyby w ogóle wejść na teren kopalni.
Zbigniew Zięba z katowickiej prokuratury zaznacza, że sprawa musi doczekać się sprawiedliwości. Prokurator również spodziewa się szybkiego finału procesu w pierwszej instancji. Jak dodaje, Sąd Apelacyjny nie miał innego wyjścia niż u uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji, bo wyrok dotknięty był wieloma błędami i wadami.
W kwietniu tego roku Warszawski Sąd Okręgowy uwolnił Kiszczaka od zarzutu przyczynienia się do śmierci dziewięciu górników z kopalni "Wujek". Sędzia Sądu Apelacyjnego Jan Krośnicki zaznaczył dziś, że Warszawski Sąd Okręgowy w poprzednich wyrokach nie stosował się do ustaleń Sądu Apelacyjnego. Sędzia podkreślił, że sprawa toczy się karygodnie długo i dlatego rozważy możliwość skorzystania z przepisów o Sądach Powszechnych w celu przyspieszenia toku sprawy.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)