Według ONZ, w pierwszej połowie tego roku w Afganistanie zginęło ponad tysiąc osób. Główne przyczyny tak dramatycznej sytuacji to przeprowadzane przez rebeliantów zamachy oraz naloty sił NATO na domniemane kryjówki talibów.
Przedstawiciele Narodów Zjednoczonych podkreślają, że co najmniej 600 Afgańczyków straciło życie w zamachach samobójczych. Według nich statystyka ta będzie szybko rosła, bo rebelianci będą podkładać jeszcze więcej bomb, by zdestabilizować sytuację w kraju przed sierpniowymi wyborami prezydenckimi.
ONZ wini talibów także za cywilów, ginących podczas nalotów NATO. Rebelianci kryją się bowiem w wioskach i nierzadko prowokują żołnierzy do ataków w terenach zamieszkałych przez ludność cywilną.