Rzecznik NIK Błażej Torański powiedział że od 2004 do połowy 2007 roku z Ukrainy i Słowacji przez granicę przepuszczono 55 transportów głównie złomu i plastikowych butelek. Dodał, że nie wiadomo co się z nimi stało. Najważniejszy jednak problem - zdaniem rzecznika - to bałagan w dokumentach kontrolowanych instytucji. Torański przekonywał, że nie wynika z nich ile ton udało się nielegalnie przemycić do Polski.
Włodzimierz Garczyński z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska przyznaje, że nieprawidłowości w skontrolowanym przez NIK okresie się zdarzały. Zostały one wyeliminowane w połowie 2007 roku po wprowadzeniu ustawy o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów. Tłumaczy, że przed wejściem ustawy jego urząd nie był w stanie skutecznie prowadzić kontroli.
NIK powiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.