Władze Meksyku poinformowały, że największe zagrożenie epidemią świńskiej grypy w tym kraju minęło. Uspokajające informacje napływają też z USA. Narasta jednak konflikt dyplomatyczny pomiędzy Meksykiem a Chinami spowodowany wirusem.
Rząd Meksyku poinformował o 500 potwierdzonych zachorowaniach na świńską grypę i 19 ofiarach śmiertelnych. Testy laboratoryjne pozwoliły wykluczyć wirusa H1N1 jako przyczynę zgonów kilkudziesięciu osób, które początkowo uznano za prawdopodobne ofiary choroby. _ - Epidemia jest obecnie w fazie spadkowej _ - oświadczył meksykański minister zdrowia Jose Cordoba (na zdjęciu).
W USA liczba potwierdzonych przypadków zarażenia wirusem H1N1 wzrosła ze 160 do 240. Duży wzrost wynika jednak z faktu, że od soboty testy na obecność wirusa przeprowadza nie tylko centralne laboratorium w Atlancie ale również laboratoria stanowe. Według dyrektora amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób Richarda Bessera świńska grypa rozprzestrzenia się w podobny sposób jak zwykła sezonowa grypa a wirus H1N1 nie przypomina bardzo groźnych wirusów które pojawiały się w przeszłości.
W wielu częściach świata strach jednak nie mija. Rząd Chin poddał obowiązkowej kwarantannie 70 obywateli meksykańskich, nawet tych, którzy od dawna przebywają za granicą.
Chiny przetrzymują w hotelach 70 obywateli Meksyku
Władze Meksyku zaprotestowały przeciwko takiemu traktowaniu swoich obywateli. Ich zdaniem, w wielu przypadkach jedynym powodem izolowania jest fakt posiadania meksykańskiego paszportu.