Członkowie załóg statków poinformowali norweskie media, że do zaniżania danych dochodziło od samego początku ich akcji. Norwegowie już wówczas mieli na swych ekranach obrazy transmitowane z dna morskiego przez bezzałogowe pojazdy podwodne. Dopiero po pięciu dniach ukazał się pierwszy komunikat informujący o wycieku tysiąca baryłek dziennie. Trzy dni później tę liczbę zwiększono do pięciu tysięcy. "Od początku wiedzieliśmy, że to nieprawda" - mówią norwescy specjaliści.
Teraz oficjalnie szacuje się, że dziennie do Oceanu przedostaje od 12 do 19 tysięcy baryłek ropy. Jeśli jest o prawda, to do morza dostało się już między 19 a 30 milionów litrów tego surowca.