Eksmisja byłych zakonnic z klasztoru w Kazimierzu Dolnym dobiega końca. Większość z 64 kobiet przebywa jednak wciąż na terenie posesji.
Eksmisja byłych betanek przebiega zgodnie z planem i raczej spokojnie. Kobiety po rozmowie z psychologami zgodziły się opuścić klasztor. Wkrótce powinny zostać wywiezione podstawionymi autobusami do ośrodków kościelnych, w których pozostaną przez jakiś czas.
Dziecko i matka, które policja znalazła w klasztorze, są pod opieką lekarzy. Wiadomo, że dziecko ma nie 8 miesięcy, jak podawano początkowo, ale 2 miesiące. Jego matką jest kobieta, która wraz z mężem przyjechała do zakonu kilka tygodni temu. Matka zapewnia, że dziecko nie urodziło się w klasztorze.
Większość mieszkańców miasta, którzy od rana obserwowali eksmisję, rozeszła się do domów. Na miejscu pozostają rodziny byłych zakonnic.
Konflikt wokół ęłęóZgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Kazimierzu Dolnym rozpoczął się w sierpniu 2005 roku, gdy decyzją papieża zmieniono przełożoną klasztoru. Część zakonnic nie podporządkowała sie decyzji Benedykta XVI i rozpoczęła okupację budynków klasztornych.
Wobec niepodporządkowania się decyzji papieża, Wwtykan wydał dekret o wydaleniu sióstr ze zgromadzenia. Oznacza to, że w świetle prawa kościelnego kobiety nie są już zakonnicami. Traktowane są jako osoby świeckie.