Zbigniew Ziobro nazwał dowcipem wczorajszą wypowiedź Vaclava Havla, który uważa, że demokracja w Polsce jest zagrożona. Były prezydent Czech powiedział w Krakowie, że - jego zdaniem - w interesie polskich obywateli na wybory powinni przyjechać międzynarodowi obserwatorzy.
Zbigniew Ziobro twierdzi również, że Janusz Kaczmarek groził mu po pierwszym przesłuchaniu w sprawie przecieku na temat akcji CBA w resorcie rolnictwa. Minister sprawiedliwości powiedział, że ówczesny szef MSWiA chciał w ten sposób wymóc na nim zaniechanie postępowania przeciwko sobie. Groźby miały paść po pytaniach o Ryszarda Krauze i Lecha Woszczerowicza. "Kaczmarek wtrącił nagle, że jeżeli będzie prowadzone postępowanie, które uderzy w jego rodzinę, to on nie zawaha się przed niczym" - mówił Zbigniew Ziobro.
Szef resortu sprawiedliwości powrócił też do swojej sobotniej wypowiedzi o "nowych faktach i dowodach" na temat Janusza Kaczmarka. Wyjaśnił, że postawią one w negatywnym świetle czołowych polityków opozycji. "Te dowody będą świadczyć o przestępczej działalności Kaczmarka, ale będą też świadczyć o braku wiarygodności, między innymi pana Tuska, Giertycha czy Olejniczaka, i z tych dowodów się nie wycofuję" - podkreślił Ziobro.