Dziś przed oddziałami NFZ w Lublinie, Rzeszowie i Kielcach pracownicy służby zdrowia protestowali przeciwko dyskryminacji wschodnich województw przy podziale środków z funduszu. Domagają się także wpłaty na konta szpitali zaległych środków za nadwykonania.
Edyta Grabowska-Woźniak powiedziała w Programie Pierwszym, że Narodowy Fundusz Zdrowia realizuje swoje zadania i postępuje w granicach swoich kompetencji. Jej zdaniem, pikieta przed oddziałami NFZ była nieuzasadniona, bowiem kwestia zmiany algorytmu zależy od polityków, a nie NFZ-u. Rzeczniczka podkreśliła, że Fundusz jedynie wypełnia, a nie kreuje polityki zdrowotnej.
W Rzeszowie pikieta związkowców ochrony zdrowia przed siedzibą podkarpackiego oddziału NFZ przebiegła bardzo spokojnie. Związkowcy i dyrektorka podkarpackiego oddziału NFZ mówią w tej sprawie jednym głosem: podział środków na niektóre województwa jest krzywdzący. Według wyliczeń szefowej podkarpackiego NFZ przez niekorzystny algorytm województwo podkarpackie otrzymało w zeszłym roku aż 400 milionów mniej niż wynosi średnia w kraju.
Podobne protest odbyły się przed siedzibami NFZ w Lublinie i Kielcach.
W sierpniu posłowie zajmą się projektem zmieniającym algorytm podziału środków NFZ między różne województwa.