Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski powiedział dziennikowi, że przypadek księdza Czajkowskiego i szok, jaki wywołała informacja o jego współpracy z SB, dowodzi, iż nie można zwlekać z ujawnieniem prawdy. Nowohucki duchowny, znany zwolennik lustracji w Kościele, ujawnił, że zebrał informacje o bardzo wielu księżach donoszących Służbie Bezpieczeństwa i chce je opublikować po pielgrzymce papieża do Polski.
Według gazety, nazwiska duchownych-agentów porażają. Są wśród nich nadal czynni kapłani, często pojawiający się w mediach. Dziennik podaje, że do dokumentów ksiądz dotarł razem z innymi osobami pokrzywdzonymi przez SB. Duchowny zdecydował, że ujawni tylko te teczki, które nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do współpracy danej osoby z SB - pisze "Życie Warszawy".
zw/jurczynski/jędras