Najwięcej, bo po 46,5 tysięcy złotych, otrzymali prezesi: Metra Warszawskiego Jerzy Lejk, Tramwajów Warszawskich Krzysztof Karos i Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Michał Machlejd.
Wszyscy nagrodzeni prezesi wypracowali świetne wyniki finansowe, realizowali inwestycje, które poprawiają jakość usług świadczonych wobec mieszkańców - tłumaczy rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. Wśród argumentów, przemawiających za wręczeniem wysokich nagród wymieniono działania na rzecz trzeźwości w pracy, oszczędności wynikające z opóźnienia dostawy wagonów metra i uruchomienie nowego działu wyrobów kwiaciarskich.
Specjaliści uważają, że pieniądze przyznane na nagrody zostały wyrzucone w błoto.
Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha nazywa absurdem przyznawanie premii za coś, co należy do obowiązków prezesa. Na przykład wychowanie w trzeźwości reguluje ustawa. To żaden powód do przyznania nagrody - dodaje Sadowski
Radni z PiS i SLD już zapowiadają, że złożą interpelację w sprawie przyznanych premii. .
"Życie Warszawy"/iar/mf/zr