Według gazety dochodzi do tego niemal we wszystkich urzędach - poza Śródmieściem, Wolą i Ochotą. Urzędnicy twierdzili, że osoba niezameldowana w stolicy nie ma szans na zarejestrowanie się w Warszawie. Dochodziło też do sytuacji, w których zapowiadali, że adres zamieszkania musi zweryfikować dzielnicowy. Mylnie informowali też, że termin rejestracji już minął - pisze "Życie Warszawy". Urzędnicy mylili też spis wyborców (dokonuje się rejestracji jednorazowej) z rejestrem wyborców (na stałe).
Do rejestru wyborców można się wpisać w każdej chwili, nawet w piątek. Jeśli nie ma żadnych wątpliwości, to decyzja o wpisaniu na listę zapadnie od razu.
Według danych ratusza, w Warszawie może mieszkać co najmniej pół miliona osób bez meldunku.
"Życie Warszawy"/IAR/daw/dabr