Czytelnik gazety parkuje w centrum miasta przez dziesięć godzin dziennie, opłat za parkowanie nie wnosi, ale płaci mandaty. Z jego obliczeń wynika, że proceder przestałby się opłacać dopiero przy 15. mandacie w ciągu miesiąca, co oznacza, że kontrolerzy musieliby go przyłapywać na dzikim postoju co drugi dzień.
Warszawscy kierowcy wymieniają się radami na forach internetowych. W cenie jest oddanie auta "pod opiekę" podchmielonemu panu, który w razie kontroli opłaca minimalny postój - czytamy w "Życiu Warszawy".
W płatnej strefie jest przeszło półtora tysiąca parkomatów. Tych urządzeń ma upilnować 40 kontrolerów, którzy pracują na dwie zmiany. Stowarzyszenie Zielone Mazowsze policzyło samochody w płatnej strefie, zwracając uwagę na auta bez kwitków na desce rozdzielczej. Z badań z 2008 roku wynika, że jedna trzecia kierowców parkuje bez ważnego kwitka z parkomatu. Kontrolerzy wyłapują tylko 3,3 procent niepłacących za parkowanie.
Więcej w "Życiu Warszawy".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Życie Warszawy"/kl/kry