Sądy 24-godzinne nie sprawdziły się - powiedział "Życiu Warszawy" minister sprawiedliwości Zbigniew Ă+wiąkalski. Jego zdaniem, instytucja ta jest za droga i nie spełnia oczekiwań.
Minister powiedział, że przed takim sądem stają przeważnie pijani kierowcy. Jak zapewnia, sama obrona z urzędu, jak wynika z danych za sześć ostatnich miesięcy, kosztowała 10 milionów złotych. Minister w zamian proponuje tańsze rozwiązanie - postępowanie przyspieszone, które kosztuje mniej, a wyrok na drobnego przestępcę również zapada w krótkim czasie: od dwóch tygodni do trzech miesięcy.
Gazeta przypomina, że "szybkie sądy" miały być batem na chuliganów i stadionowych zadymiarzy, złapanych na gorącym uczynku. Kiedy w marcu wchodziły w życie, plany były ambitne. Ale, jak pisze dziennik, bilans jest skromny.
Więcej na ten temat oraz cały wywiad z ministrem sprawiedliwości w "Życiu Warszawy".
"Życie Warszawy"/apl/Siekaj