Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

11-kilometrowy wodociąg w gminie Grunwald jest nielegalny

0
Podziel się:

11-kilometrowy odcinek sieci wodociągowej na terenie gminy Grunwald
(Warmińsko-Mazurskie) jest samowolą budowlaną i musi zostać rozebrany - decyzję powiatowego
inspektora nadzoru budowlanego z Ostródy podtrzymał warmińsko-mazurski inspektor nadzoru
budowlanego.

11-kilometrowy odcinek sieci wodociągowej na terenie gminy Grunwald (Warmińsko-Mazurskie) jest samowolą budowlaną i musi zostać rozebrany - decyzję powiatowego inspektora nadzoru budowlanego z Ostródy podtrzymał warmińsko-mazurski inspektor nadzoru budowlanego.

Wójt Grunwaldu Henryk Kacprzyk zapowiada odwołanie od decyzji o rozbiórce do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Olsztynie. Opłata, za jaką można by zalegalizować inwestycję, została określona na 1 mln zł.

Według wojewódzkiego inspektora Leopolda Ażgina, to jedna z największych samowoli gminnych na Warmii i Mazurach, a niewykluczone, że i w kraju.

Chodzi o odcinki sieci wodociągowej położonej na tak zwanych koloniach, czyli w gospodarstwach oddalonych od ścisłej zabudowy m.in. w Mielnie Wsi, Mielno - Omin, Gierzwałd - Kolonia Kitnowo. Jak poinformował PAP wójt gminy Grunwald, inwestycje powstały w latach 2003, 2004 i 2005 i są to przyłącza dla rolników, na które jak sądzono gmina nie musi mieć zezwolenie na budowę.

"To nie są przyłącza jak twierdzi wójt, bo odcinki wodociągu mają w sumie 10 km 704 metry, i na taką inwestycję z całą pewnością musi być zezwolenie" - wyjaśnił wojewódzki inspektor.

Wójt podkreślił, że inwestycja była finansowana ze środków własnych gminy i kosztowała w sumie około 70 tysięcy złotych.

Dodał, że ma 30 dni na złożenie skargi do WSA. "Będę się w niej odwoływał do względów społecznych, ale również do niewspółmierności wysokości opłaty legalizacyjnej, jaką wyznaczono na 1 mln zł, do wartości inwestycji" - podkreślił Kacprzyk.

Pytany, czy gmina zapłaciłaby 1 mln zł, by wodociągu nie trzeba było rozbierać, wyjaśnił, że to nie on ewentualnie zdecyduje o tym, ale rada gminy - stosowną uchwałą.

"To nie była złośliwa samowola, ale niedopatrzenie. Mam nadzieję, że odwołanie zostanie rozpatrzone pozytywnie"- powiedział Kacprzyk.

Powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego z Ostródy zajął się sprawą nielegalnego odcinka wodociągu po kontroli Najwyższej Izby Kontroli. Ta w 2007 roku sprawdzała infrastrukturę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej na Warmii i Mazurach, zwłaszcza w gminach wiejskich.(PAP)

ali/ je/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)