Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

11 sierpnia wyrok ws. b. sędzi oskarżonej o zbrodnię komunistyczną

0
Podziel się:

11 sierpnia Sąd Rejonowy w Koszalinie (Zachodniopomorskie) ogłosi wyrok w
sprawie Janiny K., sędzi w stanie spoczynku, oskarżonej przez pion śledczy Instytutu Pamięci
Narodowej we Wrocławiu o zbrodnię komunistyczną.

11 sierpnia Sąd Rejonowy w Koszalinie (Zachodniopomorskie) ogłosi wyrok w sprawie Janiny K., sędzi w stanie spoczynku, oskarżonej przez pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu o zbrodnię komunistyczną.

W środę sąd zamknął przewód i wysłuchał mów końcowych stron. Prokurator wnosił o uznanie Janiny K. za winną i jednoczesne umorzenie sprawy na mocy ustawy o amnestii z 7 grudnia 1989 r., ponieważ wymierzona kara nie przekroczyłaby dwóch lat pozbawienia wolności.

Z podobnym żądaniem wystąpiła pełnomocnik pokrzywdzonego Henryka S. Obrońca Janiny K. i ona sama wnosili o uniewinnienie.

Oskarżenie IPN ma związek z procesem małżeństwa Władysławy i Henryka S. z Jeleniej Góry, którzy 10 kwietnia 1962 r. byli sądzeni za "rozpowszechnianie fałszywych wiadomości mogących wyrządzić istotną szkodę interesom Państwa Polskiego bądź obniżyć powagę jego naczelnych organów".

Sprawę rozpoznawała sędzia Janina K. Małżeństwo było sądzone na mocy dekretu z 13 czerwca 1946 r. "o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych o okresie odbudowy Państwa" (tzw. mały kodeks karny).

Przestępstwo, jakiego dopuścili się państwo S., miało polegać na wysyłaniu przez nich m.in. do Radia Wolna Europa listów, w których skarżyli się na trudne warunki życia w Polsce i prosili o pomoc. Pisma te przechwyciła cenzura.

Według IPN w trakcie procesu sędzia Janina K. miała naruszyć prawo do obrony oskarżonych małżonków m.in. przez rozpoczęcie przewodu mimo niedostarczenia aktu oskarżenia Władysławie S., uniemożliwiać swobodne przedstawianie przez podsądnych linii obrony, nazywać Henryka S. "zdrajcą" i zignorować informacje o tym, że był on bity w śledztwie.

Po jednodniowym procesie państwo S. zostali uznani za winnych i skazani na trzy lata bezwzględnego więzienia oraz trzy lata utraty praw publicznych. Wyrok utrzymał w mocy Sąd Wojewódzki we Wrocławiu.

Henryk S. odbył całą karę. Jego żona przez 18 miesięcy przebywała w obozie pracy, z którego wyszła w 1964 r. na mocy amnestii. Na czas odbywania przez małżonków kary ich 4-letnią wówczas córkę umieszczono w domu dziecka.

W 1994 r. Sąd Najwyższy wskutek rewizji I prezesa SN uchylił wyrok z 1962 r. Małżonków uniewinniono, uznając, że w świetle zebranych na poczet rozprawy przez sądem w Jeleniej Górze dowodów nie było podstaw do skazania, zaś w procesie popełniono szereg błędów.

Pod koniec 2006 r. pion śledczy IPN we Wrocławiu wszczął z zawiadomienia Henryka S. śledztwo w sprawie procesu z 1962 r. Immunitet sędzi K. uchylono pod koniec 2007 r. Akt oskarżenia trafił w kwietniu 2008 r. do Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze. Ponieważ sąd ten wyłączył się z jej rozpoznawania, SN przekazał akta do Koszalina, w okolicy którego mieszka obecnie Janina K. Proces sędzi ruszył w październiku ub.r.

81-letniego Henryka S. ze względu na stan zdrowia przesłuchano w lutym br. miejscu zamieszkania w Jeleniej Górze. Władysława S. przed kilkoma laty zmarła. (PAP)

sibi/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)