Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

23 września wyrok w procesie Alicja Tysiąc - "Gość Niedzielny"

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź Marka Jurka
#

# dochodzi wypowiedź Marka Jurka #

09.09. Katowice (PAP) - 23 września Sąd Okręgowy w Katowicach ogłosi wyrok w procesie z powództwa Alicji Tysiąc przeciwko redaktorowi naczelnemu "Gościa Niedzielnego" i wydawcy tego katolickiego tygodnika.

Tysiąc, która przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu wywalczyła zadośćuczynienie za odmowę prawa do aborcji, poczuła się dotknięta sugestiami gazety, że chciała zabić swoje dziecko. W pozwie przeciwko tygodnikowi domaga się przeprosin za naruszenie dóbr osobistych i zadośćuczynienia finansowego. Proces rozpoczął się w marcu.

Podobnie jak na dwóch poprzednich rozprawach, także tym razem w sądzie pojawili się zwolennicy obu stron procesu. Niektórzy trzymali w ręku kartki z napisem "Alicjo, jesteśmy z Tobą". "Gościa Niedzielnego" wspierał m.in. lider Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek.

W środę zeznania przed sądem składał ks. Gancarczyk, sąd wysłuchał też końcowych wystąpień obu stron. Zarówno strona powodowa, jak i pozwana, podtrzymały swoje wcześniejsze stanowiska.

Ks. Gancarczyk przypomniał, że sprawa Alicji Tysiąc była dyskutowana we wszystkich mediach. "My, jako tygodnik katolicki nie mogliśmy pozostać z boku tej dyskusji" - tłumaczył redaktor naczelny. "Sprawa dotyczyła kwestii drażliwej moralnie - aborcji, czyli próby zabicia nienarodzonego dziecka" - powiedział. Kilkakrotnie powtarzał, że dla niego dokonanie aborcji jest tożsame z zabiciem dziecka.

Sam wyrok trybunału w Strasburgu określił jako "szokujący". "Ten wyrok ostatecznie sprowadzał się do tego, że państwo polskie zostało zobowiązane do wypłaty odszkodowania za to, że jakaś osoba nie mogła dokonać aborcji, czyli zabić swojego dziecka" - uważa szef "Gościa Niedzielnego".

Pełnomocnik Alicji Tysiąc mec. Marcin Górski pytał redaktora naczelnego m.in. o to, dlaczego w jednym z tekstów porównał Alicję Tysiąc do zbrodniarzy hitlerowskich. Redaktor odpowiadał, że porównanie odnosiło się nie do powódki, ale do wyroku trybunału i sędziów orzekających w tej sprawie.

Użyte w jednym z tekstów sformułowanie, że Tysiąc "bardzo chciała zabić swoje dziecko" ksiądz także uważa za uprawnione, bo - jak argumentował - powódka podejmowała działania w celu aborcji. Ks. Gancarczyk przyznał, że gazeta nie miała zgody Tysiąc na publikację jej zdjęcia zakupionego w jednej z agencji fotograficznych. "Gość Niedzielny" uważa jednak, że Tysiąc stała się osobą publiczną, szeroko prezentując swoje poglądy na różnych zjazdach i manifestacjach. Ks. Gancarczyk powiedział też, że dziennikarze przygotowujący publikację próbowali porozmawiać z Tysiąc, ta jednak odmówiła.

W końcowym wystąpieniu mec. Górski wyraził przekonanie, że proces nie dotyczy wcale prawa do aborcji. Pełnomocnik powódki kilkakrotnie powtarzał, że istotą orzeczenia trybunału w Strasburgu nie było przyznanie prawa do usunięcia ciąży, lecz brak w polskim prawie procedur odwoławczych od decyzji lekarzy, którzy badali Alicję Tysiąc.

Adwokat uważa, że proces nie dotyczy też wolności słowa, ale dramatu konkretnej osoby. Jego zdaniem, w 10 tekstach na temat Alicji Tysiąc katolicki tygodnik drastycznie naruszył jej dobra osobiste - cześć, dobre imię, uczucia. Dziennikarze obrażali Alicję Tysiąc, bezprawnie ingerowali w jej strefę prywatności i intymności - mówił. Zarzucił autorom, że posługiwali się językiem nienawiści.

Pełnomocnik ks. Gancarczyka mec. Jacek Siński wniósł o oddalenie powództwa. Odpowiadał Górskiemu, że sprawa dotyczy jednak wolności słowa i obrony prawa do swobodnego wypowiadania się, "nawet ostrego". Pełnomocnik podkreślał, że "Gość Niedzielny" wyraził jedynie ocenę faktów już wcześniej ujawnionych w mediach.

Zarzucił stronie powodowej, że chce zabronić dokonywania ocen i próbuje dziennikarzom "założyć kaganiec". Mec. Siński uważa, że miejscem polemiki powinna być prasa, a nie sala sądowa.

Według pełnomocnika "Gościa Niedzielnego" proces dotyczy konfliktu dwóch wartości - wolności prasy i prywatności jednostki, które trzeba wyważyć. Zwrócił uwagę, że język publicystyki nie jest tożsamy z językiem prawniczym.

"Tu chodzi o to, że naruszono godność osobistą całej mojej rodziny (...) Tu nie ma co debatować, tylko chodzi o to, że przez artykuły w +Gościu Niedzielnym+ potrzebna nam jest teraz psychoterapia, niech to każdy weźmie pod uwagę" - oświadczyła w ostatnim słowie Alicja Tysiąc. Prosiła sąd o sprawiedliwy wyrok.

"To jest proces dotyczący wolności słowa i wolności Kościoła. Ks. Markowi Gancarczykowi wytoczono proces tylko dlatego, że bronił zasad obecnych w polskim prawie (...)" - powiedział po rozprawie Marek Jurek. W jego opinii "Gość Niedzielny" bronił konkretnej osoby i jej prawa do życia.

Alicja Tysiąc chciała usunąć ciążę, bo urodzenie dziecka mogło grozić jej nawet utratą wzroku. Po porodzie jej wzrok pogorszył się; przyznano jej pierwszą grupę inwalidzką. Na brak możliwości aborcji poskarżyła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który przyznał jej 25 tys. euro zadośćuczynienia. (PAP)

kon/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)