Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

260 tys. zł dla zalanego Sandomierza od Kongresu Budownictwa

0
Podziel się:

Deklaracje pomocy o wartości 260 tys. zł dla zalanej części Sandomierza
przekazały w poniedziałek w Warszawie firmy i organizacje budowlane działające w ramach Kongresu
Budownictwa. Ich przedstawiciele spotkali się w Sejmie.

Deklaracje pomocy o wartości 260 tys. zł dla zalanej części Sandomierza przekazały w poniedziałek w Warszawie firmy i organizacje budowlane działające w ramach Kongresu Budownictwa. Ich przedstawiciele spotkali się w Sejmie.

Burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski, dziękując za takie deklaracje, prosił o każdą pomoc dla miasta. "Ludzie często mnie pytają, co jest potrzebne. Odpowiadam - wszystko. Wystarczy wyobrazić sobie swój dom zalany po sam dach. Do wyrzucenia są wszystkie meble, większość urządzeń - pralki, lodówki, zmywarki. Wiele osób dopiero budowało swój dom, inwestując w to życiowe oszczędności, nie zdążyły tych domów ubezpieczyć - im też potrzebna jest dosłownie każda pomoc" - mówił.

"Udało nam się obronić huty - prawie 2000 miejsc pracy i 1,2 tys. domów. Woda przelała się jednak w innym miejscu i teraz 2,4 tys. osób nie ma dachu nad głową. Ok. 800 budynków jednorodzinnych zostało zalanych, straty szacujemy na 1,5 mld zł" - podał. Na zalanym terenie nie ma prądu i gazu, zalane są też przepompownie, nie można wypompować tej wody, która wlała się za wały.

"Wały wytrzymały poprzednie powodzie, w 1997, 1998 r. i w 2001 r., gdy było bardzo ciężko i woda miała 832 cm. Potem zostały wyremontowane i nadal nie wiemy, jak się to stało, że woda przy stanie 860 cm przelała się przez wały, które według specjalistów mogły wytrzymać jeszcze 70 cm" - powiedział. "Wały były solidne i nie zostały przerwane. Być może woda odbiła się na moście sandomierskim, wróciła w górę rzeki i przelała się" - powiedział.

Burmistrz apelował, by odwiedzać miasto, którego lewa strona i stare miasto nie ucierpiały w trakcie powodzi. Podkreślił, że zalana jest tylko część miasta na prawym brzegu rzeki - "to tak, jakby w Warszawie zalało Pragę" - mówił. "To dodatkowe straty dla miasta - restauracje i miejsca noclegowe stoją puste. Zapraszamy, by przyjeżdżać do nas, zostawić tu swoje pieniądze, które pozwolą podnieść się zalanej części miasta" - mówił.

Kongres Budownictwa zaapelował m.in. o takie przepisy planowania przestrzennego, które pozwolą uchronić ludzi i majątek przed tego typu katastrofami. W ocenie Kongresu samorządy same nie poradzą sobie z ograniczeniem zabudowy na terenach, które potencjalnie mogą być zalane. Tylko interwencja państwa może zapewnić, że tereny, na których powinny być łąki, czy tereny ekologiczne, nie były zmieniane na inwestycyjne, czy mieszkaniowe.

Kongres domaga się też większych nakładów na budownictwo w krajowym budżecie.

Wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń poinformował uczestników spotkania, że kilkanaście dni temu resort przekazał do Komitetu Stałego Rady Ministrów projekt założeń polityki wsparcia mieszkalnictwa do 2020 roku. Według projektu faktyczny niedobór mieszkań w Polsce wynosi ok. 1,4-1,5 mln zł.

Kongres Budownictwa obradował po raz pierwszy w 2001 r. i od tej pory działa jego stałe przedstawicielstwo, z którym współpracują firmy budowlane i organizacje, m.in. architektów, inżynierów, deweloperów, urbanistów oraz samorząd gospodarczy i związki zawodowe.(PAP)

ago/ bos/ jra/

budownictwo
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)