Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

6 grudnia wyrok w sprawie Honorata Kaczmarek-Jerzy Engelking

0
Podziel się:

6 grudnia Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosi wyrok w cywilnym procesie, jaki
Honorata Kaczmarek - żona b. szefa MSWiA w rządzie PiS - wytoczyła prok. Jerzemu Engelkingowi za
ujawnienie jej danych i adresu na multimedialnej konferencji prokuratury w 2007 r.

6 grudnia Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosi wyrok w cywilnym procesie, jaki Honorata Kaczmarek - żona b. szefa MSWiA w rządzie PiS - wytoczyła prok. Jerzemu Engelkingowi za ujawnienie jej danych i adresu na multimedialnej konferencji prokuratury w 2007 r.

W czwartek sąd wysłuchał jej pełnomocnika, adwokata Macieja Kaczmarka (prywatnie syna Honoraty i Janusza Kaczmarków), który wniósł o zmianę lub uchylenie wyroku warszawskiego sądu okręgowego z października zeszłego roku, oddalającego pozew przeciw Engelkingowi. Ze strony pozwanego prok. Engelkinga nikt się nie stawił.

Honorata Kaczmarek wytoczyła proces Engelkingowi w 2008 r. Wiąże się on ze znaną sprawą przecieku ze śledztwa CBA w "aferze gruntowej" w resorcie rolnictwa, gdy kierował nim nieżyjący już szef Samoobrony wicepremier Andrzej Lepper. Samoobrona była wtedy w rządzie z PiS i Ligą Polskich Rodzin, a cała sprawa doprowadziła do rozpadu tej koalicji i upadku rządu.

W związku z wiadomością, że doszło do przecieku z tej akcji oraz zatrzymaniem przez ABW Janusza Kaczmarka (krótko po zdymisjonowaniu go z funkcji szefa MSWiA), b. komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego i szefa PZU Jaromira Netzla, prokuratura zorganizowała 31 lipca 2007 r. multimedialną konferencję prasową. Prowadził ją Jerzy Engelking.

Na konferencji ujawniono m.in. podsłuchane przez ABW rozmowy Kaczmarka i Kornatowskiego oraz Netzla związane z przeciekiem z akcji CBA ws. "afery gruntowej". W jednej z tych rozmów Kornatowski pytał żonę Kaczmarka o numer jej mieszkania, po czym mówił, że "za sekundkę" u niej będzie. Engelking komentował wtedy: "Myślę, że ta rozmowa, proszę państwa, nie wymaga żadnego komentarza. Honorata K. jest żoną Janusza Kaczmarka". Trzem zatrzymanym nie zarzucono dokonania przecieku, lecz utrudnianie wyjaśnienia całej sprawy i fałszywe zeznania. Śledztwo potem umorzono.

Honorata Kaczmarek zarzucała Engelkingowi naruszenie prawa do tajemnicy prywatnych rozmów telefonicznych oraz adresu kogoś, kto nie jest osobą publiczną i ma prawo do zachowania anonimowości i prywatności. Żądała przeprosin w prasie.

Engelking - dziś pracujący jako prokurator Prokuratury Generalnej - chciał oddalenia pozwu, bo - jego zdaniem - na zorganizowanej w związku z wielkim zainteresowaniem dziennikarzy konferencji podano tylko "szczątkowe dane osobowe", wcześniej już znane np. z mediów, którym udzieliła wywiadu, gdy zatrzymano jej męża. Podczas procesu Kaczmarek przekonywała, że słynna konferencja prokuratury z lata 2007 r. była kuriozalna, bo prowadzący ją Engelking stwarzał klimat i sugerował, że jej mąż "jest szefem grupy przestępczej".

Sąd I instancji uznał, że dobra Honoraty Kaczmarek nie zostały naruszone, bo jej imię i nazwisko, jako żony ministra, były już wcześniej znane, a ona sama uczestniczyła w życiu zawodowym męża, zaś jej głos wyemitowany podczas konferencji nie był powszechnie rozpoznawalny. Treść rozmowy dotyczyła Kornatowskiego, a sam ujawniony numer domu nie stanowił naruszenia danych osobowych - uznał sąd podkreślając też, że prokuratura miała prawo zorganizować konferencję prasową.

W czwartkowym wystąpieniu w sądzie mec. Kaczmarek, popierając wniosek o zmianę lub uchylenie wyroku i zwrot sprawy do I instancji, skupił się na użytym przez Engelkinga sformułowaniu "Honorata K.". "Wbrew twierdzeniom pozwanego taka konstrukcja jest w odczuciu społecznym uznawana za dotyczącą osób podejrzanych, osoba taka jak zastępca prokuratora generalnego powinna o tym dobrze wiedzieć" - podkreślił. "A poza tym, czemu tak powiedział, skoro zaraz dodał, że chodzi o żonę Janusza Kaczmarka?" - powiedział i ocenił, że "była to próba wplątania powódki w aferę przestępczą".

Zauważył też, że w całej konferencji jeszcze dwukrotnie użyto konstrukcji imię i pierwsza litera nazwiska - wobec podejrzanych w aferze gruntowej Piotra R. i Andrzeja K. "Mówiono też o świadku, ale w formule +nieznana bliżej Dorota" - powiedział. (PAP)

wkt/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)