Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

7 maja wyrok w procesie "Antka Usypiacza"

0
Podziel się:

Siódmego maja przed częstochowskim sądem
zapadnie wyrok w sprawie jednego z bardziej znanych w Polsce
notorycznych oszustów. Znany jako "Antek Usypiacz" Antoni O. od
ponad 35 lat w przerwach między wyrokami usypiał i okradał
przygodnie poznane osoby - najczęściej pasażerów pociągów.

Siódmego maja przed częstochowskim sądem zapadnie wyrok w sprawie jednego z bardziej znanych w Polsce notorycznych oszustów. Znany jako "Antek Usypiacz" Antoni O. od ponad 35 lat w przerwach między wyrokami usypiał i okradał przygodnie poznane osoby - najczęściej pasażerów pociągów.

Za kilka rozbojów popełnionych po ostatnim wyjściu na wolność jesienią 2006 r. prokuratura zażądała dla niego kary 15 lat więzienia - najwyższej możliwej za takie przestępstwo. Śledczy mówili w procesie o szczególnie wysokiej szkodliwości jego czynów - popełnionych w czasie warunkowego zwolnienia - a także przyświecających oszustowi niskich pobudkach.

Antoni O. - podobnie jak i w poprzednich procesach - nie przyznaje się do winy. Urodzonemu w 1948 r., pochodzącemu z Kalet przestępcy - z zawodu laborantowi chemicznemu - już kilkukrotnie sądy udowadniały jednak dokonywane podobną metodą kradzieże i rozboje. Po raz pierwszy został za nie skazany w 1973 r., ostatnio - w 1992 r.

Według ustaleń z kolejnych procesów, "Antek Usypiacz", po nawiązaniu znajomości w miejscach publicznych z przygodnie poznanymi osobami, zwykle częstował je alkoholem i innymi napojami, które zawierały środki usypiające, zwykle barbiturany. Gdy jego ofiary traciły świadomość, okradał je - z większych kwot pieniędzy lub kosztowności.

Przestępca działał najczęściej w dalekobieżnych pociągach, wykorzystując swój dar szybkiego zjednywania sobie ludzi, a także zbieżność nazwiska ze znanym tenorem Wiesławem Ochmanem. Często podawał się bowiem za brata lub kuzyna śpiewaka, czasem też chciał wzbudzać zaufanie jako oficer Urzędu Ochrony Państwa czy wracający z rejsu do domu marynarz.

Po zdobyciu zaufania Antoni O. wyciągał wódkę i inne napoje - zawierające środek nasenny. Po chwili upatrzone ofiary zasypiały i były okradane. Niektóre z nich ciężko przechodziły - oprócz strat - także zatrucie, trafiając np. na szpitalne oddziały intensywnej opieki. Dwaj mężczyźni nie obudzili się - ich ciała znaleziono na początku lat 90. w pociągu w Szczecinie.

Zatrzymanego latem 1992 r. na dworcu w Poznaniu Antoniego O. oskarżono o dwa zabójstwa i ponad 20 rabunków. Zabójstw w procesie nie udowodniono - za napady rabunkowe i powodowanie zagrożenia życia "Usypiacz" dostał 15 lat więzienia. Wyszedł warunkowo po 14 latach i 4 miesiącach, jesienią 2006 r., i - według śledczych - wrócił do dawnego zajęcia.

W kwietniu 2007 r. do częstochowskiej policji zgłosili się dwaj mężczyźni okradzeni w pobliżu tamtejszego dworca identyczną metodą na 300 zł i 1 tys. euro. Obaj rozpoznali na zdjęciach Antoniego O. W reakcji na medialne apele po jego zatrzymaniu 5 czerwca 2007 r., do częstochowskiej prokuratury zgłosiło się jeszcze 10 okradzionych w tym czasie osób.

Wśród nich były mieszkanki Warszawy - jednej, która zauroczona zaprosiła oszusta do mieszkania, ukradł kilka tysięcy złotych oraz perły. Od drugiej, poznanej w hotelu, pożyczył pieniądze, podając swe prawdziwe nazwisko i adres w rodzinnych Kaletach. Gdy wierzycielka zapytała tam o pieniądze rodzinę O., usłyszała, że trafiła na notorycznego oszusta. (PAP)

mtb/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)