Ponownie wybrany we wtorek na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abp Józef Michalik powiedział, że psychicznie nastawił się na zakończenie swojego przewodnictwa Konferencji Episkopatu Polski.
"To było dla mnie zdumiewające i związane z wielkim zaskoczeniem, że musiałem wycofać swoją prośbę o niebranie mnie pod uwagę w tych wyborach. Resztę zostawiam Panu Bogu i ludziom. Psychicznie się nastawiłem, że pięcioletni okres posługi, który odbyłem, był wystarczający" - powiedział na konferencji prasowej. Jak mówił, wywiózł już swoje rzeczy z Warszawy, gdyż nie przypuszczał, że zostanie ponownie wybrany.
Na pytanie o to, co chciałby zmienić w swojej pracy, odparł: "wszystko chciałem zmienić i dlatego prosiłem o niebranie mnie pod uwagę". "Są sytuacje, gdy człowiek w naszym kapłańskim przypadku, wbrew sobie musi podjąć zadanie, mimo przekonania, że ktoś inny może to zrobić lepiej i piękniej" - dodał.
Jak podkreślił, jako przewodniczący KEP musi "dobrze nasłuchiwać znaków czasu" i "pogłębiać wrażliwość na potrzeby człowieka". Podkreślił, że obecnie mamy do czynienia z wielkim kryzysem moralnym. "Zadaniem Kościoła nie jest zwyciężać, ale głosić prawdę" - dodał. (PAP)
ktt/ skz/ pro/ malk/