Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik powiedział podczas niedzielnej mszy rezurekcyjnej w Przemyślu, że "trzeba walczyć o zdrowy chrześcijański patriotyzm, który każe w drugim człowieku widzieć brata".
"To jest siła narodu naszego" - podkreślił hierarcha.
"Trzeba umieć słuchać narodu. Bolesne jest to, że niejednokrotnie rządzący nie chcą tego narodu słuchać w różnych sytuacjach" - mówił abp Michalik.
Przypomniał, że "nie chcą tego narodu słuchać" m.in. "kiedy złożono 600 tys. podpisów w sprawie życia" oraz zebrano "dwa miliony (podpisów - PAP) dla wolności innej niż wszystkie inne telewizje". W ocenie metropolity przemyskiego te działania są traktowane jako "niesłyszalne, niewidzialne".
"To jest odejście od zdrowego ducha demokracji i tolerancji" - zaznaczył.
Przewodniczący KEP zauważył, że "Kościół może przegrywać z rządem, z politykami, ale dobrze wiemy , że nie wolno nam przegrać z narodem".
"Kościół ma trzymać z prostym człowiekiem, bo temu człowiekowi zaufał Chrystus i w tym człowieku jest siła, bo za niego umarł i zmartwychwstał. Warto dla Chrystusa żyć, umierać, bo kiedyś z nim zmartwychwstaniemy" - powiedział abp Michalik.
W kazaniu rezurekcyjnym hierarcha odniósł się też do reformy nauczania historii w szkołach. Jego zdaniem, "to jest dramat". "Ktoś kto zagarnia historię, przeszłość już sięga ręka po przyszłość" - zaznaczył. (PAP)
kyc/ jbr/