*Arcybiskup warmiński Wojciech Ziemba podczas mszy św. odprawionej w niedzielę za ofiary mordu w Katyniu i 96 osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej rok temu, wyraził żal, że w Olsztynie "nie ma pomnika wszystkich, którzy zginęli". *
Podczas homilii arcybiskup Ziemba wspominał związane z regionem Warmii i Mazur ofiary katastrofy smoleńskiej: posłów Grażynę Gęsicką, Aleksanda Szczygłę, Macieja Płażyńskiego.
Szczególnie wyróżnił jednak urodzonego w Lidzbarku Warmińskim i związanego z Olsztynem bp. Tadeusza Płoskiego, któremu w niedzielę poświęcono głaz w alei biskupów warmińskich w Bałdach k. Olsztyna (historyczny trakt, którym przez wieki na Warmię wjeżdżali biskupi). Dziękując marszałkowi województwa za ufundowanie głazu upamiętniającego bp. Płoskiego, arcybiskup warmiński powiedział: "szkoda, że w Olsztynie nie ma pomnika wszystkich, którzy zginęli".
Wspominając wydarzenia sprzed roku arcybiskup warmiński powiedział, że "w sposób naturalny rodziło się wówczas pytanie, jak to się mogło stać? (...) Jeszcze i dziś nie przestajemy pytać: jak to się mogło stać?" - mówił abp Ziemba. Dodał, że katastrofa smoleńska "upokorzyła ludzi, zwłaszcza tych, którzy myśleli, że wszystko mogą. A okazało się, że sprzęt może zawieść, pogoda może się popsuć (...)".
We mszy uczestniczyli przedstawiciele samorządu lokalnego i wojewódzkiego, olsztyńska katedra była wypełniona wiernymi. W nabożeństwie nie uczestniczyły jednak rodziny zmarłych w katastrofie smoleńskiej, ponieważ wyjechali oni na centralne uroczystości do Warszawy, niektórzy byli w sobotę z prezydentową Anną Komorowską w Smoleńsku.
Uroczyste nabożeństwo w olsztyńskiej katedrze poprzedził apel poległych zorganizowany na pobliskiej starówce. O godz. 8.41 olsztyńscy radni zapalili znicze na rondzie, które ma nosić nazwę ofiar katastrofy smoleńskiej.
Uroczysty apel poległych odbył się także na lotnisku Wilamowo pod Kętrzynem, gdzie już w maju ub. roku ustawiono pomnik poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej - był to pierwszy taki pomnik w kraju. (PAP)
jwo/ itm/