Obrońca Romana Polańskiego Chad Hummel zwrócił się do sądu w Los Angeles, aby wyrok w sprawie reżysera został wydany zaocznie.
Słynny reżyser, który przyznał się w 1978 roku do seksu z trzynastolatką, po czym zbiegł z USA przed wydaniem wyroku przez sąd, przebywa w areszcie domowym w Szwajcarii w oczekiwaniu na orzeczenie w sprawie ewentualnej ekstradycji do USA.
Adwokat Polańskiego przekazał sędziemu Peterowi Espinozie list od swego klienta, w którym prosi on o wydanie wyroku w czasie odbywania przez niego aresztu domowego.
Sędzia przyjął list, ale decyzję odłożył na później. Przesłuchanie w sprawie wniosku mecenasa Hummela wyznaczył na 22 stycznia.
W grudniu sąd apelacyjny w Los Angeles przyznał, że w sprawie Polańskiego w 1978 r. naruszono normy prawne, ale nie zgodził się na jej umorzenie z tego powodu. Sąd ten oświadczył, że Polański musi wrócić do USA, jeśli chce liczyć na umorzenie sprawy.