Czternastu cywilów zginęło w eksplozjach dwóch przydrożnych bomb na południu Afganistanu - poinformowały w czwartek afgańskie władze.
Jedenastu cywilów poniosło śmierć, kiedy pojazd, którym podróżowali, najechał na bombę w niespokojnym okręgu Gereszk w prowincji Helmand. Rzecznik władz prowincji Daud Ahmadi oskarżył talibów o podłożenie ładunku wybuchowego.
Troje dzieci zginęło z kolei w wyniku eksplozji bomby na drodze na zachód od Kandaharu. Jak pisze agencja Associated Press, dzieci znalazły bombę i zaczęły się nią bawić, po czym nastąpił wybuch.
Talibscy bojownicy regularnie podkładają bomby i atakują afgańskie i zagraniczne siły bezpieczeństwa; większość ofiar tych ataków stanowią jednak cywile.
W ostatnich miesiącach w Afganistanie nasiliły się ataki i zamachy rebeliantów, co obserwatorzy wiążą z planowanymi na 20 sierpnia wyborami prezydenckimi i regionalnymi. (PAP)
cyk/ ap/
4564762