Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afganistan: Karzaj: Dlaczego sojusznicy nie uderzą w Pakistan?

0
Podziel się:

Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj powiedział w czwartek, że
zachodni sojusznicy mają możliwość uderzenia w bazy talibów w Pakistanie, lecz podał w wątpliwość
ich chęć do podjęcia takich działań.

Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj powiedział w czwartek, że zachodni sojusznicy mają możliwość uderzenia w bazy talibów w Pakistanie, lecz podał w wątpliwość ich chęć do podjęcia takich działań.

"Wojna z terroryzmem nie toczy się w afgańskich wioskach i domach (...), lecz w matecznikach; tam, skąd finansowany jest terroryzm oraz tam, gdzie szkoleni są terroryści, a miejsca te leżą poza Afganistanem" - oświadczył Karzaj na konferencji prasowej w Kabulu.

"Inną kwestią jest, czy Afganistan jest w stanie sobie z tym poradzić, (...) ale taką możliwość mają nasi sojusznicy. Pytanie brzmi: +Dlaczego nie podejmują żadnych działań?+" - mówił dalej prezydent.

Wsparcie Islamabadu dla talibów wyszło na jaw wraz z opublikowaniem przez portal WikiLeaks oraz prasę dziesiątków tysięcy tajnych dokumentów dotyczących wojny w Afganistanie. Z materiałów tych wynika, że obecni i byli członkowie pakistańskiego wywiadu ISI aktywnie współpracowali z talibami w przygotowywaniu ataków w Afganistanie.

W pierwszej reakcji na przeciek afgańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa napisała we wtorek w komunikacie, że w ciągu dziewięcioletniej wojny zachodni sojusznicy zbyt łagodnie traktowali Pakistan.

Na czwartkowej konferencji Karzaj uznał za "nieodpowiedzialne" i "szokujące" ujawnienie w dokumentach nazwisk lub informacji, które mogą narazić na niebezpieczeństwo afgańskich informatorów.

Krytykując publikację, Pentagon oświadczył w niedzielę, że dokumenty mogą wystawiać na niebezpieczeństwo afgańskich informatorów i grożą osłabieniem pracy wywiadowczej w tym kraju.

Założyciel WikiLeaks Julian Assange zapewniał, że dokumenty były sprawdzane i tych, które zawierały nazwiska informatorów nie ujawniono.

Jednak "The Times" poinformował w środę, że wystarczyły dwie godziny, by ustalić nazwiska kilkunastu Afgańczyków, podejrzanych o dostarczanie informacji amerykańskiej armii. (PAP)

jhp/ ro/

6694311 6694386

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)