Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Alarmy powodziowe na południu, ale sytuacja stabilizuje się

0
Podziel się:

#
dochodzą aktualne informacje z regionów
#

# dochodzą aktualne informacje z regionów #

25.06. Warszawa (PAP) - W kilku województwach na południu kraju nadal miejscami obowiązują alarmy powodziowe lub pogotowia przeciwpowodziowe, ale sytuacja stabilizuje się.

W województwie małopolskim alarm powodziowy obowiązuje w czwartek w gminie Gnojnik; odwołano go natomiast na terenie całego powiatu brzeskiego. Stan pogotowia przeciwpowodziowego wprowadzono w gminach Sękowa i Biecz (pow. gorlicki), w gminie Jodłownik (pow. limanowski), w czterech gminach: Brzesko, Dębno, Borzęcin i Czchów powiatu brzeskiego oraz w gminie Andrychów (powiat wadowicki).

W kilku miejscach poziom wody przekroczył stany ostrzegawcze, m.in. na Wiśle w Jawiszowicach i Karsach, na Szreniawie w Biskupicach, na Sole w Oświęcimiu i na Uszwicy w Borzęcinie.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka wojewody małopolskiego Małgorzata Woźniak, sytuacja w Małopolsce jest zmienna, uzależniona od opadów deszczu. Na czwartek w Małopolsce przewidywane są nadal przelotne opady deszczu oraz lokalne burze.

Na Dolnym Śląsku alarmy przeciwpowodziowe wprowadzono w gminach Marcinowice, Stare Bogaczowice, Świdnica, Kłodzko, Marciszów, w Jeleniej Górze, Piechowicach, i gminie Zagrodno.

Natomiast pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują w ośmiu regionach województwa: w powiecie jeleniogórskim, w Kamiennej Górze, Bystrzycy Kłodzkiej, Dzierżoniowie, w powiecie świdnickim, Mirsku, gminie Świeradów Zdrój oraz w Gryfowie Śląskim.

Wrosła liczba miejsc na rzekach dolnośląskich, gdzie zostały przekroczone alarmy powodziowe (26 miejsc), natomiast zmalała liczba stanów ostrzegawczych (18 miejsc) - poinformował PAP Krzysztof Dereń z Centrum Zarządzania Kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Dereń zaznaczył, że obecnie sytuacja na podtopionych i zalanych terenach stabilizuje się.

Na Opolszczyźnie alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w czterech gminach województwa: Głuchołazach, Nysie, Głogówku i Prudniku. Stany alarmowe były po południu przekroczone w Branicach na granicznej Opawie, gdzie rzeka zalała drogę do czeskiego Uvalna, w Racławicach Śląskich na Osobłodze, w Skorogoszczy na Nysie Kłodzkiej, a także w Głuchołazach na Białej Głuchołaskiej i Karłowicach na Stobrawie.

Na większości mniejszych rzek poziom wody opada w porównaniu ze stanami z poranka, podnosi się za to woda w Odrze, która w Krapkowicach, ujściu Nysy i Brzegu przekroczyła stan ostrzegawczy.

Wojewoda śląski wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe w powiatach: cieszyńskim, raciborskim, wodzisławskim, gliwickim i rybnickim oraz w miastach: Jastrzębie Zdrój, Gliwice i Rybnik - podało w czwartek rano regionalne centrum zarządzania.

Największe straty żywioł wyrządził w ostatnich godzinach w rejonie Bielska-Białej. Po burzy zalana jest stacja kolejowa w Czechowicach-Dziedzicach, co spowodowało wstrzymanie ruchu pociągów. Trudna sytuacja utrzymuje się w rejonie kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie strażacy walczą, by woda nie zalała szybu. Bez przerwy pracują tam cztery wysokowydajne pompy. Woda doprowadziła też do poważnych utrudnień na krajowej "jedynce" między Goczałkowicami a Pszczyną.

Centrum Kaniowa nieopodal Bielska-Białej znajduje się pod wodą. Po ostatnich opadach zalanych jest 15 ulic. Pod wodą jest także cmentarz i gminna oczyszczalnia ścieków - poinformowała po południu rzecznik bielskiej straży pożarnej Ewa Beńko. Podobna sytuacja jest także w Bestwinie. Strażacy wszędzie tam starają się wypompować wodę. Beńko dodała, że bielska straż ogółem interweniowała od środowego wieczoru około 400-krotnie. Cały czas z żywiołem zmaga się ponad 300 strażaków zawodowych i ochotników.

W całym regionie strażacy interweniowali w ostatnich godzinach kilkaset razy, tylko w rejonie najbardziej dotkniętych żywiołem Bielska i Pszczyny zanotowali 400 zgłoszeń - powiedziała PAP Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej.

Normalizuje się sytuacja powodziowa na Podbeskidziu. Deszcz na razie nie pada, choć nad regionem gromadzą się chmury, a meteorolodzy prognozują, że w czwartek mogą przejść kolejne burze. Pogotowie przeciwpowodziowe nadal obowiązuje w gminach Brzeszcze i Andrychów po małopolskiej stronie, a także na Śląsku Cieszyńskim.

Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego przestrzegło, że przejdą burze, lokalnie z opadami gradu. Opady deszczu wyniosą od 10 do 20 mm, lokalnie od 40 do 50 mm. Wiatr w porywach może osiągnąć do 90 km na godzinę.

W Andrychowie strażacy zakończyli już akcję ratunkową. Rozpoczęło się szacowanie strat. Z informacji uzyskanych w tamtejszym magistracie wynika, że w efekcie ulewnego deszczu pod wodą znalazło się między innymi kilkadziesiąt domów w Targanicach, Inwałdzie i Andrychowie. Woda uszkodziła także drogi w niektórych rejonach.

Na rzekach - jak wynika z danych Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego i wojewody małopolskiego - stan alarmowy przekroczony jest na Wiśle w Jawiszowicach, a ostrzegawcze na Sole w Oświęcimiu i Iłownicy w Czechowicach-Dziedzicach.

Jak poinformował PAP dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego Krzysztof Marczak, stan pogotowia powodziowego wprowadził przed południem w Sandomierzu oraz w gminach Koprzywnica, Zawichost, Łoniów, Dwikozy i Samborzec starosta sandomierski.

Poziom wody w Wiśle na terenie województwa świętokrzyskiego przekroczył stany ostrzegawcze; według danych na godz. 14 w Sandomierzu o 40 cm, a w Zawichoście o 60 cm. Jak dodał dyżurny, tendencja jest wzrostowa.

Intensywne deszcze w południowej Wielkopolsce spowodowały w wielu miejscowościach zalanie piwnic i innych obiektów. Najbardziej ucierpiała siedziba starostwa powiatowego w Pleszewie.

Jak poinformował PAP rzecznik prasowy starostwa Tomasz Wojtala, woda zalała m.in. kotłownię w piwnicy i częściowo archiwum oraz garaż. Strażacy wypompowali wodę. "Archiwum zostało uratowane" - podkreślił rzecznik.

Stan ostrzegawczy, wynoszący 450 cm, przekroczył po południu poziom Wisły w Annopolu na Lubelszczyźnie. Woda od rana poniosła się o 18 cm i sięgnęła 458 cm; do stanu alarmowego brakuje jeszcze ponad 40 cm. Według prognozy hydrologicznej, którą dysponuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie, poziom Wisły na Lubelszczyźnie będzie rósł i lokalnie może przekroczyć stany alarmowe.

Stan alarmowy przekroczyła Tyśmienica w Tchórzewie oraz Krzna w Malowej Górze, jednak nie ma tam w pobliżu siedzib ludzkich i nie ma zagrożenia powodziowego.

Od kilku dni przez Lubelszczyznę przechodzą gwałtowne burze z krótkotrwałymi ulewnymi deszczami, które powodują lokalne podtopienia. W czwartek burze przeszły nad Zamościem, Tomaszowem Lubelskim i Lublinem.

Rano odnotowano obniżenie poziomu większości rzek na Podkarpaciu, od kilku do kilkunastu centymetrów. W nocy w regionie padał deszcz, ale były to niewielkie opady.

Stan ostrzegawczy przekroczony jest na Wisłoce w Mielcu o prawie metr, Wielkopolsce w Brzeźnicy (dopływ Wisłoki w gminie Dębica) o 7 cm, Wisłoku w Tryńczy o 53 cm, Mleczce w Gorliczynie (dopływ Wisłoka w gm. Przeworsk) o 71 cm i Grabiniance w Głowaczowej (dopływ Wisłoki w pow. dębickim) o 18 cm.

Jak poinformowano PAP w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, alarm powodziowy obowiązuje w gminie Dębica, w pow. dębickim. Natomiast pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w powiatach: strzyżowskim, przeworskim, jasielskim i mieleckim.

Według szacunkowych danych dotychczas na skutek burz i intensywnych opadów straty poniosło 25 gmin na terenie dziewięciu powiatów. Zostało podtopionych około 900 hektarów użytków rolnych i łąk, piwnice w czterech szkołach, ponad 40 zabudowań gospodarczych, w tym domy, sześć mostów i około 20 przepustów na drogach gminnych i powiatowych oraz kilka przepompowni. Woda uszkodziła także kilkadziesiąt kilometrów dróg powiatowych i gminnych. (PAP)

hp/ kon/ umw/ pdo/ api/ zak/ szf/ agn/ kop/ jsz/ akw/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)