Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Alarmy powodziowe na południu Polski

0
Podziel się:

Po intensywnych opadach deszczu alarmy powodziowe lub pogotowia
przeciwpowodziowe obowiązują w niektórych gminach kilku województw południowej Polski.

Po intensywnych opadach deszczu alarmy powodziowe lub pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują w niektórych gminach kilku województw południowej Polski.

Według informacji rzeczniczki wojewody małopolskiego Małgorzaty Woźniak alarm powodziowy ogłoszono na terenie powiatu brzeskiego i w gminie Bobowa. Z kolei w gminach Lipinki, Łużna (powiat gorlicki) oraz Jodłownik (limanowski) pogotowie przeciwpowodziowe. We wtorek wprowadzono je już w gminie Borzęcin (powiat brzeski).

Jak poinformowało biuro prasowe wojewody małopolskiego na razie nigdzie nie musiano przeprowadzać ewakuacji. Prognoza pogody jest "średnio optymistyczna". W Małopolsce ma padać deszcz, spodziewane są też burze, nawet grad. Jednak opady mają być przelotne, słabsze niż we wtorek i w nocy.

Zła sytuacja jest na Śląsku, gdzie ponad 300 razy interweniowali od wtorkowego wieczora strażacy, wypompowując wodę z zalanych piwnic, podtopionych posesji i zatkanych studzienek. Największe szkody deszcz spowodował na północy regionu, w powiatach lublinieckim i częstochowskim.

"Przeważająca większość interwencji została już zakończona. W powiecie lublinieckim zanotowaliśmy ponad 100 interwencji, w częstochowskim ok. 70, w kłobuckim 35, w tarnogórskim 26" - wylicza Aneta Gołębiowska z zespołu prasowego śląskiej straży pożarnej.

W Lublińcu podtopiona została m.in. remontowana siedziba miejscowej jednostki ratowniczo-gaśniczej straży pożarnej. Woda wdarła się do strażnicy gdy niemal wszyscy strażacy uczestniczyli w akcjach poza jednostką. Zalała m.in. garaże i pomieszczenia socjalne na wysokość ok. 30 cm. Straty oszacowano na ok. 20-30 tys. zł.

Strażacy oceniają, że miniona noc była dla nich bardzo pracowita, choć pamiętają dni, kiedy podobnych interwencji spowodowanych opadami deszczu było nawet dwukrotnie więcej. Działania strażaków były typowe w takich przypadkach - polegały przede wszystkim na udrażnianiu studzienek i przepływów, pompowaniu wody z zalanych posesji i piwnic.

Według informacji centrum zarządzania kryzysowego wojewody śląskiego, w ciągu minionej doby prawie w całym dorzeczu Wisły zanotowano wzrost poziomu wody od kilkunastu cm do ponad metra. Stan ostrzegawczy został przekroczony na Wiśle w Jawiszowicach, na Gostyni w Bojszowach oraz na Brynicy.

W środę spodziewany jest dalszy wzrost poziomu wody - w zlewni Małej Wisły, Przemszy, Pszczynki i Soły możliwe są wysokie stany wód, lokalnie powyżej stanów ostrzegawczych. Miejscami możliwe jest przekroczenie stanów alarmowych.

Na Dolnym Śląsku alarm powodziowy obowiązuje w dwóch gminach: Stare Bogaczowice i Marcinowice. Natomiast pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w czterech miejscach: mieście i powiecie Jelenie Góra, w Kamiennej Górze oraz w gminie Marciszów. Symoptycy zapowiadają kolejną falę intensywnych opadów.

Jak poinformował PAP Krzysztof Szczepański z centrum zarządzania kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, sytuacja zmienia się niemal z godziny na godzinę. We wtorek alarm powodziowy obowiązywał w gminie Marciszów, a w środę w gminie tej woda nieco opadła i obowiązuje tam już tylko pogotowie przeciwpowodziowe.

Nadal stany alarmowe na dolnośląskich rzekach są przekroczone w 14 miejscach. Natomiast zwiększyła się liczba miejsc, gdzie woda przekroczyła stany ostrzegawcze. Obecnie takich miejsc w regionie jest 15. We wtorek było ich tylko siedem.

Po ulewnych deszczach i burzach, które w nocy pojawiły się nad Podkarpaciem, głównie w pasie pomiędzy Przemyślem a Tarnowem, podniósł się poziom wody na Wisłoku i jego dopływach poniżej Stobnicy na granicy stanów wysokich.

Stan alarmowy przekroczony jest jednak tylko na rzece Mleczka o 56 cm. Jak poinformowano PAP w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, alarm powodziowy obowiązuje w gminie Dębica, w mieście i gminie Kańczuga oraz na terenie gminy Przeworsk.

Stan ostrzegawczy przekroczony jest natomiast na Strugu w Rzeszowie o 40 cm, na Wisłoku w Tryńczy o 97 cm, na Wisłoce w Krajowicach i Żółkowie o ponad 30 cm oraz na Ropie w Topolinach o 104 cm.

Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje nadal w powiatach: strzyżowskim, ropczycko - sędziszowskim, przeworskim (dla gmin Kańczuga, Jawornik Polski, Zarzecze, Miasto Przeworsk), rzeszowskim (dla gmin Lubenia, Tyczyn i w części miasta Rzeszowa).

Na skutek burz w kilku powiatach wystąpiły lokalne podtopienia dróg gminnych i powiatowych, a także użytków rolnych, głównie w powiecie rzeszowskim, przeworskim, jarosławskim, ropczycko - sędziszowskim i w gminie Dębica. W ciągu najbliższej doby na skutek nocnych opadów deszczu spodziewane są dalsze wzrosty poziomu wody w rzekach.

W województwie świętokrzyskim stan ostrzegawczy przekroczony jest jedynie na rzece Czarna Nida w Daleszycach. Jeśli nie będzie większych opadów, to sytuacja się ustabilizuje. Po wtorkowych opadach wystąpiły lokalne podtopienia. Straż pożarna w ciągu ostatniej doby interweniowała 80 razy, usuwając powalone drzewa, wypompowując wodę z piwnic i zabezpieczając uszkodzone dachy - poinformował PAP dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego. (PAP)

rcz/ mab/ umw/ api/ agn/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)