# dochodzi wyższa liczba uprowadzonych i zabitych podczas ataku #
16.01. Algier (PAP/Reuters,AP,AFP) - Islamscy bojownicy twierdzą, że w środę nad ranem z obiektów na polu gazowym na południu Algierii uprowadzili 41 cudzoziemców, w tym siedmiu Amerykanów. Algierska agencja APS podała, że w ataku zginęło dwóch obcokrajowców, w tym Brytyjczyk.
Wcześniej algierskie władze informowały, że porwanych zostało co najmniej ośmiu cudzoziemców. Podawały też, że podczas ataku siedem osób odniosło obrażenia, a jeden obcokrajowiec zginął.
Mauretańskie media cytują rzecznika islamistów, który powiedział im, że wśród 41 uprowadzonych są obywatele USA, Francji, Wielkiej Brytanii i Japonii. Wcześniej podawano, że chodzi też o Norwegów.
Według przedstawiciela islamistów operacja była reakcją "na jawną interwencję Algierii, która zezwoliła francuskiemu lotnictwu na wykorzystywanie swojej przestrzeni powietrznej podczas nalotów na północ Mali".
Dwa mauretańskie serwisy informacyjne informują, że rzecznik jest członkiem grupy islamistycznej utworzonej niedawno przez Mochtara Belmoktara, jednego z dawnych szefów Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu (AQMI).
Grupa ta w środę o świcie zaatakowała pole gazowe w Tigantourine, ok. 40 km od Ajn Amnas, które jest eksploatowane przez państwową firmę Sonatrach, brytyjski koncern BP i norweski Statoil. Jest to trzecie co do wielkości pole gazowe w Algierii.
Według BP uzbrojeni napastnicy wciąż okupują te obiekty.
Z odsieczą pospieszyło algierskie wojsko, by odbić zakładników - podawała wcześniej agencja Reutera, informując o negocjacjach między armią i porywaczami.
Przedstawiciel władz algierskich mówił, że napastnicy pochodzili z sąsiedniego Mali, gdzie od 11 stycznia trwa interwencja wojsk francuskich przeciwko islamskim rebeliantom kontrolującym północ kraju.(PAP)
jhp/ cyk/ mc/
13007318 13007695 13007722 13009891 13010061 13010225 13010243
