Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ambasador iracki ostrzega: wycofanie wojsk USA z Iraku byłoby "katastrofą"

0
Podziel się:

Ambasador Iraku w Stanach
Zjednoczonych Samir Sumajdaji wezwał w poniedziałek Amerykanów,
aby mimo trudności w operacji irackiej nie wycofywali swoich
wojsk, gdyż doprowadziłoby to do "katastrofy" i objęcia władzy w
Bagdadzie przez "kogoś podobnego do Saddama Husajna".

Ambasador Iraku w Stanach Zjednoczonych Samir Sumajdaji wezwał w poniedziałek Amerykanów, aby mimo trudności w operacji irackiej nie wycofywali swoich wojsk, gdyż doprowadziłoby to do "katastrofy" i objęcia władzy w Bagdadzie przez "kogoś podobnego do Saddama Husajna".

W artykule na łamach "Washington Post" ambasador polemizuje z jednym z najbardziej znanych komentatorów amerykańskich Thomasem L. Friedmanem, który dwa tygodnie temu napisał w "New York Timesie", że "trzy lata starań o demokratyzację Iraku nie przyniosły wyników", wobec czego "czas zacząć myśleć, jak możemy się stamtąd wycofać, wyrządzając przy tym możliwie najmniej szkód".

Sumajdaji pisze, że sytuację w Iraku "ogromnie pogorszyło" to, iż "my wszyscy nie docenialiśmy determinacji naszych przeciwników i niektórych naszych sąsiadów, by storpedować nowe przedsięwzięcie" demokratyczne.

Ambasador ostrzega jednak, że wbrew opinii Friedmana wycofanie się wojsk USA z Iraku wcale nie przysporzy kłopotów Iranowi.

Friedman argumentował, że Teheranowi "przyjdzie wtedy pilnować, by iracki kocioł nie wybuchł". Sumajdaji uważa, że będzie zupełnie inaczej - w razie wojny domowej w Iraku włączą się do niej elementy proirańskie "i kiedy pył opadnie, najprawdopodobniej przejmą one kontrolę nad bogatym w ropę naftową południowym Irakiem, co będzie poważnym strategicznym sukcesem Iranu".

"Stany Zjednoczone nie mogą uciec od odpowiedzialności za obecną sytuację w Iraku - dodaje dyplomata iracki. - Pozostawienie teraz Iraku jego własnemu losowi byłoby nie tylko nieodpowiedzialne, ale prawie na pewno doprowadziłoby do rozpadu [kraju] i do dyktatury, co groziłoby szerokim konfliktem regionalnym".

"Byłoby to katastrofalne nie tylko dla Iraku, lecz również dla Stanów Zjednoczonych i dla pokoju światowego" - ostrzega Sumajdaji.

W artykule pt. "Czas na plan B" Friedman pisał, że "stało się jasne, że Ameryka nie jest dziś w Iraku akuszerką demokracji, lecz niańczy wojnę domową".

Publicysta przypomniał słowa dowódcy wojsk USA na Bliskim Wschodzie gen. Johna Abizaida z niedawnego wystąpienia w komisji Senatu USA, że "chyba nigdy nie widział takiej przemocy na tle wyznaniowym" jak w Bagdadzie. "Znaczy to - dodał Friedman - że nie ma sensu +trwać przy obranym kursie+", jak głosi prezydent George W. Bush, i "czas zacząć myśleć o planie B", czyli o wycofaniu wojsk USA. (PAP)

xp/ mc/ int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)