Stosunki polsko-litewskie nie są tak złe, jak przedstawiają je niektórzy analitycy, ale problemów nie brakuje - powiedział w piątek ambasador Polski w Wilnie Janusz Skolimowski po spotkaniu z premierem Litwy Andriusem Kubiliusem.
"Dzisiejsze spotkanie z premierem potwierdziło, że stosunki dwustronne Polski i Litwy nie są tak złe, jak przedstawiają je niektórzy analitycy" - powiedział ambasador po godzinnym spotkaniu z szefem rządu litewskiego. Dodał, że "jest wiele problemów, znanych nam od lat, które próbujemy rozstrzygać".
W ocenie ambasadora, są pewne postępy w rozstrzyganiu problemu oświaty polskiej na Litwie.
"Odbywają się negocjacje z przedstawicielami polskiej mniejszości narodowej. Minister oświaty i nauki Gintaras Steponaviczius niedawno odwiedzał szkoły w rejonie solecznickim. (...) Dzisiaj widzimy postęp w tym temacie i jesteśmy na dobrej drodze" - powiedział dziennikarzom Skolimowski.
"Należy uwzględniać oczekiwania polskiej mniejszości narodowej, prowadzić konsultacje i nie podejmować żadnych drastycznych decyzji" - powiedział szef kancelarii premiera Deividas Matulionis, przedstawiając stanowisko Kubiliusa.
Matulionis nie wykluczył, że w najbliższym czasie może dojść do spotkania ministrów edukacji Polski i Litwy. Podkreślił, że w kwestii oświaty mniejszości narodowych parlamenty obu krajów powinny ściślej współpracować.
"Nie może być mowy o gorszych warunkach polskiej oświaty na Litwie w porównaniu z oświatą litewską w Polsce" - powiedział szef kancelarii litewskiego premiera.
Ambasador Polski i premier Litwy rozmawiali też o problemach logistycznych rafinerii Orlen Lietuva. Janusz Skolimowski podkreślił osobisty wkład Andriusa Kubiliusa w rozstrzyganiu problemów rafinerii. "Wkład premiera jest ważny i widoczny, jego zaangażowanie przynosi rezultaty" - powiedział ambasador.
Podczas piątkowego spotkania Polska uzyskała też poparcie Litwy w żądaniu od strony rosyjskiej dogłębnego zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ jhp/ ap/ mhr/