Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ambasador USA ostrzega w wywiadzie przed wojną domową w Iraku

0
Podziel się:

7.3.Waszyngton (PAP/Reuters) - Ambasador USA w Bagdadzie Zalmay
Khalilzad powiedział, że Irakowi grozi wojna domowa na tle
religijnym, do której podżegają rebelianci. Groźbę tę jego zdaniem
mogłoby osłabić utworzenie rządu jedności narodowej - podał
wtorkowy "Los Angeles Times".

7.3.Waszyngton (PAP/Reuters) - Ambasador USA w Bagdadzie Zalmay Khalilzad powiedział, że Irakowi grozi wojna domowa na tle religijnym, do której podżegają rebelianci. Groźbę tę jego zdaniem mogłoby osłabić utworzenie rządu jedności narodowej - podał wtorkowy "Los Angeles Times".

W wywiadzie udzielonym dziennikowi w stolicy Iraku ambasador oświadczył, że wprawdzie minęła groźba wybuchu wojny domowej z powodu zniszczenia przez ekstremistów 22 lutego sanktuarium szyickiego w Samarze, ale "w mojej ocenie Irak jest naprawdę na nią narażony w obecnej sytuacji, gdyby doszło do kolejnego takiego incydentu".

"Otworzyliśmy puszkę Pandory i pytanie brzmi, jakie jest wyjście? - powiedział Khalilzad. - Moim zdaniem wyjściem jest budowa mostów między [irackimi] społecznościami".

Ambasador dodał, że od grudniowych wyborów do parlamentu, w których najwięcej mandatów zdobyli szyici, "utrzymuje się próżnia władzy i panuje silna nieufność".

Impas w kwestii obsady stanowiska premiera w pierwszym od upadku Saddama Husajna stałym rządzie irackim utrudnił starania o utworzenie gabinetu jedności narodowej, w którym zasiedliby przedstawiciele szyitów, arabskich sunnitów i Kurdów.

Z powstaniem takiego rządu Waszyngton wiąże nadzieje na ustabilizowanie sytuacji w Iraku i rozpoczęcie ewakuacji wojsk amerykańskich.

Khalilzad, który uczestniczy w rozmowach na temat rządu irackiego, powiedział, że atak bombowy na Złoty Meczet w Samarze i fala przemocy, jaka później nastąpiła, pokazują, iż rebelianci starają się wykorzystać obecną niepewną sytuację polityczną.

"Trwają zgrane próby sprowokowania wojny domowej" - oświadczył ambasador, podkreślając, że powstanie rządu jedności narodowej stworzyłoby "ogromną przeszkodę" na drodze do takiego konfliktu.

Khalilzad dodał, że gdyby wojna w Iraku przerodziła się w regionalny konflikt szyicko-sunnicki, "Afganistan pod rządami talibów byłby przy nim dziecinną zabawą". (PAP)

xp/ ap/

4877

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)