Amerykanie wstrzymują naloty na Libię

[aktualizacja: 14:52]

Udział Amerykanów w działaniach wojskowych w Libii będzie jednak możliwy, ale tylko na prośbę dowództwa Paktu i po uzyskaniu zgody władz w Waszyngtonie.

Poinformowała o tym agencja Associated Press, powołując się na anonimowe źródła w Pentagonie.

Amerykańskie okręty pozostaną na obecnych pozycjach na wypadek, gdyby trzeba było udzielić wsparcia siłom NATO. Według agencji AP, odpowiedzialność za doprowadzenie do końca operacji sił międzynarodowych w Libii spoczywa teraz na Wielkiej Brytanii, Francji i innych członkach NATO.

Według wstępnych szacunków Pentagonu, 10 pierwszych dni operacji w Libii kosztowały amerykańskich podatników około 550 milionów dolarów.

Zdaniem obserwatorów, decyzja o wstrzymaniu udziału wojsk USA w działaniach bojowych w Libii związana jest z zapowiedzianym przez prezydenta Baracka Obamę stopniowym ograniczaniem zaangażowania militarnego w operacji libijskiej.

Wierne Muammarowi Kadafiemu wojska libijskie ostrzelały dziś rano miasto Zintan, położone około 160 kilometrów na południowy zachód od stolicy kraju Trypolisu - poinformował w rozmowie z Reuterem tamtejszy mieszkaniec.

_ - Na oślep ostrzelano północną część Zintanu. Wciąż oblegają oni miasto _ - powiedział rozmówca Reutera.

Siły rządowe kontynuowały też ostrzał miasta Jafran na południowy zachód od stolicy kraju, Trypolisu. Dwie osoby zginęły, a cztery zostały ranne - podała telewizja Al-Arabija, powołując się na naocznych świadków

_ - Silnie atakują miasto od wczoraj od strony północnej. Dwie osoby zginęły i znaleźliśmy czworo rannych ludzi _ - powiedział mieszkaniec Jafranu, Ezref._ - Dzielnice mieszkalne zostały ostrzelane rakietami Grad _ - dodał

Siły wierne Muammarowi Kadafiemu ostrzeliwały dziś rano pozycje powstańców w Misracie. Jak poinformowała agencja Reutera, w wyniku ostrzału zginęła co najmniej jedna osoba, a kilka kolejnych zostało rannych.

Misrata jest ostatnim bastionem powstańców w zachodniej Libii, położonym około 200 km na wschód od Trypolisu. Od tygodni są oni otoczeni tam przez siły Kadafiego.

Ponad 160 osób, głównie cywilów, zginęło w ostatnim tygodniu w Misracie, gdzie toczą się zacięte walki między wojskami Muammara Kadafiego a powstańcami - poinformował w rozmowie telefonicznej z agencją Reutera lekarz z jednego ze szpitali z Misracie.

Dodał on także, że od początku wybuchu walk zginęło w tym mieście od 600 do 1000 ludzi.

Amerykańscy i egipscy wojskowi z jednostek specjalnych potajemnie szkolą libijskich powstańców. Tak twierdzi arabska telewizja Al-Dżaziara, powołując się na swoje źródło z obozu tych ostatnich.

_ Przeciwnicy Kadafiego przechodzą wojskowe szkolenia w tajnym obozie na wschodzie Libii _ - powiedział arabskiej telewizji pragnący zachować anonimowość informator z szeregów powstańców.

Al-Dżazira podała także, powołując się na to samo źródło, że trzy dni temu, pod osłoną nocy, do powstańców dotarł przez granicę z Egiptem transport rakiet produkcji rosyjskiej, tzw. Katiusz.

Nie wiadomo jednak, skąd ta broń pochodziła. Wiadomo tylko, że chodzi o Katiusze najnowszej generacji. - _ Powstańcy potrzebują zagranicznych instruktorów, którzy nauczą ich obsługi tej broni _ - powiedział informator. Dodał, że szkoleniem zajmują się amerykańscy i egipscy oficerowie z oddziałów specjalnych.

Samolot transportowy NATO przewiózł wczoraj wielu rannych Libijczyków, tym kilkunastu ciężko, z rejonu portowego miasta Brega do Grecji - poinformowało późnym wieczorem greckie ministerstwo obrony.

Maszyna z rannymi Libijczykami wylądowała na greckiej wyspie Kreta. Podczas lotu zmarła jedna osoba. Jak poinformowało ministerstwo obrony Grecji, jedenastu rannych jest w stanie ciężkim, w tym pięciu w stanie agonalnym.

W pobliżu Bregi samoloty sił NATO zaatakowały omyłkowo libijskich powstańców. Trzynastu z nich zginęło. Nie wiadomo, czy ranni przetransportowani na Kretę są też ofiarami tego nalotu.